Phoenix Suns radzą sobie ostatnio bardzo solidnie, a w dodatku Chris Paul może wrócić wcześniej, niż początkowo zakładano. Czy przy obecnej dyspozycji Słońc wsparcie kontuzjowanego do niedawna rozgrywającego jest jednak konieczne?
Kiedy wiadome było, że Chris Paul opuści kolejnych 6-8 tygodni ze względu na kontuzję kciuka, swoją szansę zwęszyły przede wszystkim Golden State Warriors czy Memphis Grizzlies. Pod nieobecność swojego lidera Phoenix Suns odnotowali jednak solidny bilans 10-4, który zapewnił im (choć wciąż nie matematycznie) pierwsze miejsce w tabeli konferencji zachodniej na koniec sezonu zasadniczego i korzystne rozstawienie w każdej rundzie play-offs.
W tym okresie kluczową rolę odegrał m.in. Cameron Payne. Rozgrywający wrócił do gry po kontuzji po ok. dwóch tygodniach od urazu Paula i w 10 kolejnych spotkaniach notował średnio 14,2 punktu, 9,5 asysty, 4 zbiórki oraz 1,2 przechwytu na mecz, choć nieco ucierpiała przy tym jego skuteczność. Na wyróżnienie zasłużył też Cam Johnson, który po przerwie na Mecz Gwiazd zdobywał kolejno 21, 15, 23, 20 i 38 punktów, ale również wypadł z gry przez kontuzję. Warto wspomnieć też o Jae Crowderze, który przez ostatni miesiąc poprawił swoje średnie punktów, asyst i przechwytów.
Dobra forma swoich ulubieńców pomimo przeciwności losu to jednak nie koniec dobrych informacji dla sympatyków „Słońc”. W swoim artykule Sam Amick z The Athletic informuje, że wg jego źródeł CP3 może wrócić do gry szybciej niż 3 kwietnia, czyli początkowo zakładaną datą. Niektóre z doniesień sugerują nawet, że Paul może wystąpić w środowym spotkaniu przeciwko Minnesota Timberwolves, ale kilkanaście najbliższych godzin będzie przy tej decyzji kluczowe.
Sam Amick podkreśla, że Paul podkręcił tempo swoich ćwiczeń i przechodzi już przez rygorystyczne treningi, jak chociażby przed meczem z Sacramento Kings, który jego partnerzy wygrali w dramatycznych okolicznościach po dogrywce. Kluczem będzie teraz odpowiednie wprowadzenie go do meczowego rytmu.
Dyspozycja Suns rodzi jednak pytanie, czy powrót CP3 powinien być w jakikolwiek sposób przyspieszany. Choć sztab medyczny Suns z pewnością nie pozwoli 36-latkowi wrócić do gry, jeśli tylko będzie istniało ryzyko odnowienia się urazu, to przy obecnej sytuacji ekipy z Arizony nie ma żadnej potrzeby, by Paul wracał wcześniej niż na kilka ostatnich meczów sezonu zasadniczego, jako „rozruszacz” przed rozpoczęciem play-offów. Pod jego nieobecność NetRating „Słońc” to okazałe 9.8, co daje 3. najlepszy wynik w całej lidze (za Minnesota Timberwolves – 11.6 oraz Boston Celtics – 11.5).
Z drugiej strony kierownictwo Phoenix może martwić się, że CP3 będzie potrzebował dłuższego okresu, by wrócić do swojej optymalnej formy. Jest to szczególnie istotne, bo już w pierwszej rundzie Suns mogą trafić na Los Angeles Clippers, rozpędzonych Minnesota Timberwolves czy Los Angeles Lakers, którzy pomimo swoich problemów od czasu do czasu przysparzają rywalom nieco kłopotów.
Jak dotąd w sezonie zasadniczym Chris Paul notował średnio 14,9 punktu, 10,7 asysty (najwięcej od 2014), 4,5 zbiórki oraz 1,9 przechwytu na mecz, trafiając 48,7% wszystkich rzutów z gry, w tym 33% zza łuku (najmniej od 2013).