W Massachusetts szykuje się gorące lato. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest porażka Boston Celtics z New York Knicks w półfinałach Konferencji Wschodniej. Zarząd klubu z pewnością nie będzie próżnował w nadchodzącym okresie, ponieważ przetasowania w składzie wydają się nieuniknione. 34-letni Jrue Holiday, który jest jednym z najważniejszych obrońców Celtics, chciałby dalej być częścią zespołu z Beantown.
Pomimo rozczarowującego odpadnięcia z play-offów i krążących spekulacjach o wymianie, doświadczony rozgrywający jasno wyraził swoje zamiary w najbliższej przyszłości. Jrue Holiday zamierza kontynuować swoją karierę w Bostonie i ponownie walczyć o najwyższe cele. Dwukrotny mistrz NBA podkreślił, że Celtowie nadal są zdolni do walki o mistrzostwo.
– Wciąż mamy świetną okazję, aby osiągnąć sukces i ponownie sięgnąć po tytuł. Myślę, że talent, który jest w tej drużynie, nie tylko na parkiecie, ale także w sztabie trenerskim, jest niesamowity. Wierzę w kolejne mistrzostwo i chcę być jego częścią – powiedział Jrue Holiday po ostatnim meczu z New York Knicks.
– Przegraną serię z Knicks uważam za straconą szansę. Mieliśmy najlepszy zespół w lidze […] Oczywiście zwyciężyliśmy w zeszłym roku, ale czuję, że teraz mocno rozczarowaliśmy i zawiedliśmy całą organizację i miasto – kontynuuje.
– Najważniejsze dla mnie w nadchodzącym offseasonie będzie zrobienie sobie małej przerwy, powrót do formy i przygotowanie się do następnych rozgrywek. To wszystko, co mogę zrobić. To, co będzie się wtedy działo w zespole, tak naprawdę nie jest pod moją kontrolą. Skupiam się na tym, co mogę zrobić – dodał.
Celtics rozpoczęli rozgrywki 2024-25 jako obrońcy tytułu mistrzowskiego i osiągnęli bilans 61-21, trzeci najlepszy w lidze. Droga Celtów do kolejnego mistrzostwa zakończyła się jednak na drugiej rundzie play-offów. Problemy zdrowotne ograniczyły możliwości Kristapsa Porzingisa, a zerwanie ścięgna Achillesa u Tatuma dobiło Bostończyków. Celtics odpadli w szóstym meczu rywalizacji z Knicks, przegrywając w ostatnim meczu 119:81.
Holiday, który w przyszłym miesiącu skończy 35 lat, odegrał kluczową rolę w drodze do mistrzostwa NBA w 2024 roku. The Jruth zdobywał średnio 12,5 punktu, 5,4 zbiórki, 4,8 asysty i zajął szóste miejsce w głosowaniu na obrońcę roku, a także został wybrany do drugiego składu All-Defensive.
W sezonie 2024/25 statystyki Holidaya nieznacznie spadły. Rozgrywający Celtics notował 11,1 punktu, 4,3 zbiórki, 3,9 asysty, ale jego wpływ na obronę nadal był znaczący. Poza tym jego przywództwo i doświadczenie w play-offach były również postrzegane jako kluczowe dla utrzymania Bostonu w równowadze przez cały sezon.
W przyszłym sezonie Jrue Holiday zarobi ponad 32 mln dol., a kolejne dwa gwarantowane lata pozostałe do końca umowy umieściły go w centrum spekulacji transferowych, zwłaszcza że lista płac Celtics jest obecnie wypchana po brzegi. Przewiduje się, że zarząd klubu w przyszłym sezonie będzie miał najdroższą listę płac w historii NBA, zbliżającą się do pół miliarda dolarów, po uwzględnieniu kar za podatek od luksusu.
Ta rzeczywistość finansowa w połączeniu z długoterminową kontuzją Jaysona Tatuma wywołała spekulacje, że Celtics mogliby wkroczyć w pewien etap przebudowy składu.
Jay King z The Athletic wskazał Holidaya i Porzingisa jako potencjalnych kandydatów do wymiany. Transfer z udziałem Porzingisa, którego kontrakt na kwotę 30,7 mln dol. wygasa w przyszłym roku, może być łatwiejszy do zrealizowania. Z kolei Holiday, pomimo spadających wskaźników w ofensywie, mógłby wzbudzić poważne zainteresowanie pretendentów, poszukujących doświadczonego gracza defensywnego.
Sam zainteresowany zamierza skupić się na przygotowaniach do następnego sezonu, a nie na ewentualnych zmianach w Bostonie. Pragnienie Holidaya pozostania w Celtics opiera się na niedokończonych sprawach. Dwukrotny uczestnik Meczu Gwiazd nadal widzi szanse na mistrzostwo. Nasuwa się pytanie, czy zarząd Celtics podziela to samo zdanie w obliczu wyzwań związanych z limitem wynagrodzeń i niejasnej perspektywy klubu bez Jaysona Tatuma?
Wspieraj PROBASKET
