Generalny menadżer Cleveland Cavaliers – David Griffin zdradził, że liga kontaktowała się z drużyną i wyraziła swoje niezadowolenie, gdy Tyronne Lue podjął decyzję o odsunięciu trzech gwiazd rotacji w meczu z Los Angeles Clippers. Kolejna taka sytuacja sprawiła, że ligowe środowisko wróciło do rozmów.
Najpierw Golden State Warriors w meczu z San Antonio Spurs, potem Los Angeles Clippers, a ostatnio Cleveland Cavaliers. Ekipa mistrzów w starciu z drużyną Doca Riversa wyszła bez trójki liderów – LeBrona Jamesa, Kyriego Irvinga i Kevina Love’a. Decyzja została podjęta tuż przed meczem. Do rotacji Clippers z kolei wrócili po jednomeczowej absencji Blake Griffin i DeAndre Jordan. W konsekwencji LAC rozbili przeciwnika niemal całkowicie zabijając element rywalizacji, na który fani w Staples Center tak bardzo czekali.
Według Doca Riversa problem leży w terminarzu i dużej intensywności grania. Zespoły zamiast ryzykować zdrowiem swoich graczy, są gotowi poświęcić zwycięstwo, by w play-offach dysponować zawodnikami wypoczętymi i relatywnie świeżymi mimo długiej walki w trakcie rozgrywek zasadniczych. Rywalizacja w bieżącym sezonie może obfitować w niespodzianki i trenerzy zdają sobie sprawę, że o mistrzostwo będą w stanie rywalizować tylko ze rotacją w jej najlepszej odsłonie.
Gdy Tyronn Lue odsunął swoich zawodników od meczu z Clippers, który transmitowano w ogólnokrajowej telewizji, liga nie wytrzymała farsy i wykonała bezpośredni telefon do generalnego menadżera Cavs – Davida Griffin. Zatem NBA jest coraz mniej tolerancyjna dla takich praktyk. To sugeruje, że komisarz Adam Silver w swoim kolejnym kroku postara się znaleźć dla tej sprawy rozwiązanie. Griffin ostatecznie stwierdził, że zadowalanie ligi oraz jej partnerów nie jest jego zadaniem.
– Płacą mi, bym zbudował drużynę na mistrzostwo. Nie martwię się szczególnie tym, jak jest to postrzegane. W zasadzie tylko jeden z naszych graczy odpoczywał, reszta walczyła z drobnymi urazami, więc nie sądzę, byśmy się zagalopowali – mówił Griffin. Ale LeBron James był zły na trener Lue za to, że nie pozwolił mu zagrać. Ostatecznie Tyronne postawił na swoim, a LBJ wrócił na spotkanie z Los Angeles Lakers, w którym rzucił 34 punkty. – Chcieliśmy dać Kevinowi dwa dni odpoczynku, a Kyrie nie zagrał, bo w poprzednim meczu doznał urazu – tłumaczył szkoleniowiec.
Według GM-a Cavs, nie możemy porównywać tej decyzji do decyzji Golden State Warriors, którzy odsunęli od gry trzech zdrowych All-Starów w pojedynku ze Spurs. Mimo całego zamieszania, wszyscy zgodnie przyznają, że jest im trochę żal fanów, którzy przychodzą na mecze, by oglądać w akcji absolutnie najlepszych, a w zamian dostają marne show – nie zawsze warte wydanych pieniędzy. Interesujące będzie to, co NBA i telewizje zrobią w kolejnym kroku. Ani ESPN, ani ABC nie mogą sobie pozwalać na tak nieprzyjemne niespodzianki.
Wyniki NBA: Noc wielkich występów! Irving, Lillard i Russell z 40-stkami
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET