Kevin Porter Jr. nie będzie już dłużej zawodnikiem Cleveland Cavaliers. Zespół poinformował, że szuka wymiany, która pozwoli obrońcy grać w innym miejscu. Jeśli tak się nie stanie, klub z Ohio zwolni zawodnika. To pokłosie kłótni jaką ostatnio rozpoczął Kevin w szatni Cavaliers.
20-latek w tym sezonie jeszcze nie zagrał, a spowodowane było to sprawami osobistymi – zespół chciał, aby Porter najpierw uporządkował sobie głowę, aby później w spokoju wrócić do zespołu. Jednak nic takiego nie nastąpiło. Porter miał wpaść w złość po tym jak zobaczył, że jego szafka została oddana Taureanowi Prince’owi, nowemu nabytkowi Cavs. Nowe miejsce Portera wyznaczono obok najmłodszych i najmniej ważnych graczy w składzie.
W wyniku zaistniałej sytuacji w szatni pojawił się generalny menedżer – Koby Altman – ale to nie uspokoiło Portera. Zarząd Cavs spędził weekend na próbie wytransferowania koszykarza. Do zgromadzonych w pomieszczeniu szybko dołączył trener, J.B. Bickerstaff. Problemy Portera nie są niczym nowym i sięgają listopada.
Wtedy to Porter stracił panowanie nad samochodem i ostatecznie go rozbił. Następnie został aresztowany i oskarżony o niewłaściwe przewożenie broni w pojeździe oraz posiadanie marihuany. Jednak wszystkie zarzuty zostały oddalone. Jeszcze niedawno był postrzegany jako jeden z najbardziej obiecujących zawodników w składzie Cavs.
Porter pojawił się na ławce rezerwowych Cavs w piątkowym spotkaniu z New York Knicks, po raz pierwszy w tym sezonie. – Życzę Kevionowi wszystkiego co najlepsze, niezależnie od tego, co się stanie. Obowiązkiem trenerów jest danie zawodnikowi możliwości rozwoju i my wszystko to zapewniliśmy – przyznał Bickerstaff. Od czasu incydentu Porter nie brał udziału w treningach zespołu.