Po wielu dniach negocjacji Cleveland Cavaliers wreszcie dopięli wyczekiwany od dłuższego okresu transfer. Ich szeregi zasili Caris LeVert, którego odejście z Indianapolis stanowiło jedynie kwestię czasu. W drugą stronę lecą kontuzjowany Ricky Rubio oraz trzy wybory w drafcie.
Jak informuje Adrian Wojnarowski, LeVert jest wprost „podekscytowany” możliwością reprezentowania barw zespołu Cavaliers. Wszystko przez sentymentalny powrót do rodzinnego Ohio, gdzie zawodnik urodził się i wychował. Wraz z nim do Cleveland poleci tegoroczny wybór w drugiej rundzie draftu, pierwotnie należący do Miami Heat.
Pacers są natomiast kolejną, po Trail Blazers, drużyną, która wymianą potwierdziła wciśnięcie guzika z napisem „przebudowa”. W zamian za zawodnika, z którym nie wiązali większych nadziei na przyszłość, otrzymali chroniony wybór pierwszej rundy tegorocznego draftu oraz dwa drugorundowe picki z 2022 i 2027 roku. Ricky Rubio wydaje się pełnić w tej wymianie rolę figuranta, którego przenosiny mają rozwiązać kwestie finansowe. Przypomnijmy, że z powodu zerwanego ACL Hiszpana nie zobaczymy już w tym sezonie na parkiecie, a latem stanie się on wolnym agentem.
Sprowadzenie LeVerta daje Cavs dużo większą elastyczność kadrową i kolejną, jakże utalentowaną, opcję w ataku. Ekscytująco brzmi wizja grających obok siebie 27-latka oraz młodego All-Stara Dariusa Garlanda. Co więcej, przed nowym nabytkiem zespołu jeszcze rok obowiązywania aktualnej umowy, co oznacza, że latem Cavs będą mogli podjąć decyzję o przedłużeniu z zawodnikiem kontraktu. W tym wypadku pod jeszcze większym znakiem zapytania stoi przyszłość w klubie kontuzjowanego Collina Sextona.
W obecnym sezonie obrońca notuje średnio 18.7 punktów, 3.8 zbiórek oraz 4.4 asyst, na przestrzeni 39 rozegranych spotkań.