Od lat Alex Caruso pozostaje jednym z bardziej wartościowych zadaniowców NBA i ulubieńcem kibiców. Jego historia przypomina nam, że w najlepszej lidze świata zaistnieć mogą nie tylko zawodnicy obdarzeni naturalnymi do tego predyspozycjami fizycznymi. Zawodnik opowiedział, jakie znaczenie miała dla jego kariery gra i znajomość z LeBronem Jamesem.



Pozyskanie Alexa Caruso przez Oklahomę City było jednym z lepszych posunięć tego lata w NBA. Thunder pozbywając się Josha Giddeya, niepasującego do układanki Marka Daigneaulta, sięgnęli po elitarnego obrońcę, który w ataku potrafi rozciągnąć grę. 30-latkowi nie brakuje ponadto koszykarskiego IQ i mistrzowskiego doświadczenia, co jest wyjątkowo istotne dla aspirujących wysoko reprezentantów Oklahomy.

Każdy z koszykarzy trafiających do ligi ma swoją bardziej lub mniej wyboistą historię. Droga Caruso na szczyt, czyli po pierścień zdobyty z Los Angeles Lakers w 2020 roku, zamiast do najprostszych, należała do tych szczególnie wdzięcznych do opowiadania. Zawodnik po uczelni Texas A&M został pominięty w drafcie, po czym dostał zaproszenie na obóz treningowy Thunder. Caruso pokazał się na nim z na tyle dobrej strony, że klub postanowił postawić na niego w swojej filii w G League, Oklahoma City Blue, gdzie co ciekawe Alex grał pod skrzydłami trenera Daigneaulta.

Po udanym sezonie, kolejnego lata otrzymał propozycję umowy od Lakers. W ten sposób jeszcze tego samego roku zadebiutował w NBA. Po trzech sezonach spędzonych w prowadzących w międzyczasie przebudowę Jeziorowcach zdobył u boku LeBrona Jamesa i Anthony’ego Davisa swoje, jak dotąd, jedyne mistrzostwo NBA, będąc ważnym ogniwem drużyny. Wszystko dzięki ciężkiej pracy, a nie naturalnym predyspozycjom.

Po nieudanej trzyletniej przygodzie w Chicago Bulls Caruso trafił ponownie do Thunder, tym razem już jednak w znacznie innej roli, z wyrobioną w lidze renomą. Powrót do miejsca, w którym rozpoczęła się jego przygoda z koszykówką na najwyższym poziomie, skłoniła go do podzielenia się odczuciami o najbardziej udanym dotychczas fragmencie swojej kariery. Zawodnik odniósł się do znajomości z LeBronem Jamesem i jej znaczenia dla swojej dalszej kariery.

Przyjaźń LBJ-a dodała mi pewności siebie. Miłe słowa od kogoś o takiej posturze, a jednocześnie kogoś, kto jest tak inteligentny i utalentowany, jest twarzą NBA i prawdopodobnie największym graczem wszech czasów, wiele znaczą – przyznał Caruso. – Dało mi to wiarę w siebie, że to, co robię, jest słuszne. LeBron pomógł mi uwierzyć, że to, w czym jestem dobry, może przyczynić się do wygranych, a nawet być decydującym czynnikiem w meczach NBA. Wszystko, czego kiedykolwiek chciałem, to być dla swojej drużny przydatny pod koniec meczu i mieć szansę na wygraną. Dzięki niemu stałem się takim zawodnikiem – dodał.

Sam LeBron podkreślał, że Caruso był jednym z jego najlepszych kolegów z drużyny mistrzowskiej z 2020 roku i wciąż utrzymują ze sobą kontakt. Można się domyślać, że w spotkaniach Thunder z Lakers, Caruso za swoje główne zadanie będzie miał właśnie obronę swojego idola/przyjaciela.


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    8 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments