Melo postanowił spotkać się z prezydentem N.Y.K – Philem Jacksonem. Do rozmowy doszło we wtorek i jak potwierdza Adrian Wojnarowski z The Vertical, koszykarz Knicks wyraził chęć pozostania w drużynie.
Rozmowa odbyła się w spokojnym i czysto biznesowym tonie, a Jackson wprost zapytał jak jego zawodnik widzi swoją przyszłość w Nowym Jorku i czy w ogóle bierze pod uwagę pozostanie w zespole. Jak się okazuje Melo nie tylko chce pozostać w Knicks, ale też pomóc swojej drużynie osiągnąć jak najwięcej – poinformował Frank Isola z New York Daily News.
Kontrakt Anthony’ego jest zawarty aż do sezonu 2018/2019 i zawiera klauzulę o zakazie handlu, w której 32-letni skrzydłowy był nieugięty. Nie może zatem być zmuszony do opuszczenia swojego rodzinnego miasta wcześniej.
Pomimo doniesień z ubiegłego tygodnia jakoby Carmelo rozważał propozycje Los Angeles Clippers , bądź Cleveland Cavaliers źródła The New York Daily News zapewniają, że zawodnik nie planuje opuszczać Knicks, ani znieść klauzuli.
Nowojorska drużyna jak na razie nie zachwyca, a na koncie ma 18 zwycięstw i 24 porażki. Po obiecującym początku sezonu i wielu pochwałach, od jakiegoś czasu amerykańskie media piętnują drużynę wytykając jej błędy i porażki. Przyjaciel Jacksona, a zarazem dziennikarz FanRag Sports – Charlie Rosen – napisał ostatnio, że Mistrz Zen ma niepochlebne opinie o Melo, a przyszłość swojej drużyny widzi bez niego.
Na wtorkowym spotkaniu prezydent Knicks, powiedział zawodnikowi, że słowa Rosena nie odzwierciedlają jego przekonań.
Po kolejnej druzgocącej porażce z Atlanta Hawks (108:107) Melo powiedział, że nie ma potrzeby udowadniać swojej lojalności wobec drużyny.
-Nie muszę nic mówić na ten temat. Myślę, że udowodniałem swoją lojalność na przestrzeni lat, dzień w dzień – skomentował zawodnik.