Carmelo jest zmęczony graniem w głuchy telefon przez media z Philem Jacksonem, a porażki Knicks tylko zadrażniają całą atmosferę. „Mistrz Zen” – Phil Jackson, zasugerował niedawno, że przyszłość Knicks wcale nie musi opierać się na 32-latku. Ostatnie raporty donoszą, że Anthony zgodziłby zawiesić się swoją klauzulę „no trade” tylko w wypadku gdyby miał trafić do Cleveland Cavaliers lub Los Angeles Clippers.
Po kolejnej druzgocącej porażce w niedzielnym meczu, Anthony ze spokojem powiedział dziennikarzom, że ma dość słyszenia swojego imienia w plotkach i że wobec tego poprosił o spotkanie z Philem Jacksonem, aby pomówić o swojej przyszłości w NYK.
-Jeśli o to chodzi, jeśli faktycznie takie wnioski wychodzą od wyżej położonych ludzi w klubie, wydaje mi się że powinniśmy odbyć taką rozmowę. Jeśli doszli do wniosku, że mój czas w NY dobiegł końca, to powinniśmy o tym porozmawiać – powiedział Carmelo Anthony.
Dziennikarze uściślili, że wszelkie ostatnie wątpliwości odnośnie przyszłości Anthony’ego wychodziły od wieloletniego przyjaciela Phila Jacksona – dziennikarza Charleya Rosena.
– Jeśli takie mają odczucia, jeśli takie głosy dochodzą z ich strony, to nic na to nie poradzę, jest jak jest. Jeśli mam być z wami szczery, to ja w ogóle o tym nie myślę. Słyszę te wszystkie plotki, a i tak codziennie wchodzę na boisko i zostawiam na nim całe swoje serce. Kiedy wygrywamy – robimy to razem, kiedy przegrywamy – wina spada na mnie – skomentował Anthony.
Ostatni artykuł Rosena, w których często przemycane są poglądy Jacksona, krytykował Carmelo za jego spadki w formie fizycznej, skłonność do łamania zagrywek oraz brak wkładu na bronionej stronie parkietu.
Anthony jest w zespole Knicks od siedmiu sezonów i mimo, że jest gwiazdą ligi, nie przekłada się to wyniki drużyny, albowiem Knicks nie zawitali w playoffach od 2013 roku. Phil Jackson dokonał w lato przebudowy składu, co z początku przynosiło pozytywne rezultaty, lecz w ostatnich dwunastu meczach Knicks przegrali aż dziesięć z nich, co zepchnęło ich na 11 miejsce w tabeli.