Rozgrywający Detroit Pistons Cade Cunningham zanotował drugie triple-double w sezonie. W historii klubu z Motor City taka sztuka nie udała się jeszcze żadnemu debiutantowi. Wybrany z jedynką debiutant Pistons nie składa broni w walce o tytuł Debiutanta Roku.
W niedzielnym wieczór Detroit Pistons odnieśli zaskakujące zwycięstwo (115-105) nad rewelacyjnymi w obecnym sezonie Cleveland Cavaliers. Tłokom udało się wygrać dzięki fenomenalnej postawie w czwartej kwarcie, która ostatecznie wygrali 31 do 17. Takiego obrotu sprawy przez finałowymi 12 minutami nie spodziewał się chyba nikt zgromadzony w hali Little Caesars Arena.
Ubiegłoroczna jedynka draftu Cade Cunningham zaliczając imponujące triple-double, mimo że jeszcze w przerwie meczu przy jego nazwisku widniało zero punktów. Świetna postawa debiutanta w drugiej odsłonie zaowocowała finalnie 19 punktami, 10 zbiórkami, 10 asystami i 4 przechwytami. 20-latek zapisał się tym samym w historii Pistons, jako pierwszy gracz, któremu w debiutanckim sezonie udało się zaliczyć mecz z triple-double więcej niż jeden raz.
Pierwszym meczem, w którym Cunningham popisał się triple-double, było starcie z Los Angeles Lakers. Młody lider Pistons zakończył wówczas mecz z linijką 13 punktów, 12 zbiórek i 10 asyst.
Cunningham przyznał po zwycięstwie, że swoja słabsza postawa w początkowych fragmentach meczu, stara się zazwyczaj nie przejmować.
„Nie mogę sobie pozwolić na to, by czuć się więźniem tego, co dzieje się w pierwszej połowie. My dokonaliśmy korekt w swojej grze, oni dokonali swoich poprawek, a ja muszę być gotowy, by na boisku robić to, co zawsze powinienem robić. Nie mogę myśleć o pierwszej połowie”.
Po dość słabym początku sezonu Cunningham w końcu odnalazł swój rytm. Były gracz Oklahoma State prezentuje obecnie dużą wszechstronność i dojrzałość w grze. Potwierdza tym samym to, na co przed zeszłorocznym draftem uwagę zwracali skauci klubów NBA.
20-letni Cunningham ma papiery na granie. Wygląda na to, że jeśli rzeczywiście potwierdzą się plotki o rychłym transferze Jeramiego Granta, wówczas przyszłość Tłoków znajdzie się w rękach duetu Cade Cunningham – Saddiq Bey. W Motor City rodzi się młoda i interesująca drużyna.