Deandre Ayton – „jedynka” draftu z 2018 roku – wejdzie na rynek wolnych zawodników. Środkowy dogadał się z Portland Trail Blazers w sprawie wykupienia swojej umowy. Z miejsca może stać się więc jednym z ciekawszych nazwisk na dość mało ekscytującym rynku wolnych graczy NBA.
Informacje te w niedzielę przekazał Shams Charania, według którego to sam Deandre Ayton wraz ze swoimi przedstawicielami wyszli z inicjatywą w kierunku władz Portland Trail Blazers. Środkowy chciałby bowiem trafić do klubu, który bije się o wyższe cele.
Bobby Marks z ESPN potwierdził natomiast, że po sfinalizowaniu wykupienia kontraktu Ayton – który w lipcu świętować będzie 27. urodziny – może podpisać kontrakt z dowolnym klubem. Także z drużynami, które znajdują się nad progami apron, a to dlatego, że ograniczenia dot. buy-outów (zespoły nad progami apron nie mogą przejąć zawodnika, którego kontrakt został wykupiony, a który zarabiał wcześniej więcej niż pełny wyjątek mid-level, czyli 14,1 mln dol.) mają zastosowanie tylko w trakcie sezonu zasadniczego.
Ayton trafił do Portland latem 2023 roku w ramach trójstronnej wymiany, która wysłała Damiana Lillarda do Milwaukee Bucks. W ubiegłym sezonie podkoszowy notował średnio 14,4 punktu i 10,2 zbiórki na mecz, jednak rozegrał tylko 40 spotkań.
I choć pojawiają się wątpliwości związane z zaangażowaniem Aytona, to można założyć, że grono zainteresowanych jego przejęciem będzie spore. Już mówi się m.in. o Los Angeles Lakers, którzy szukają wzmocnienia w strefie podkoszowej.
Blazers tymczasem stawiają na swoich młodych podkoszowych. Odejście Aytona otworzy więcej minut dla Donovana Cligana (siódmy numer draftu 2024) czy Yanga Hansena (16. numer draftu 2025). W składzie są też jeszcze Robert Williams III oraz Duop Reath.