Lamar Odom uważa, że problemy Phoenix Suns z rasizmem nie kończą się tylko na kontrowersyjnym właścicielu Robercie Sarverze. Dwukrotny mistrz NBA w barwach Los Angeles Lakers powiedział w programie „The Bootleg Kev Podcast”, że jego ulubiony zespół w NBA musiał przez lata żyć z „najtańszym” właścicielem w lidze.
Lamar Odom był gościem programu „The Bootleg Kev Podcast”, w którym opowiedział m.in. o obecnej sytuacji Phoenix Suns. Były gracz Los Angeles Lakers przyznał, że klub z Arizony jest jego ulubionym w całej lidze. Kilkanaście sekund później uderzył w klubową maskotkę, twierdząc, że jest rasistowska.
– Współczuję kibicom Suns, ponieważ nie dostaną tego, na co zasługują, dopóki nie zmienią maskotki – powiedział Odom.– Co masz na myśli? Nie lubisz goryla? Myślisz, że ma to rasistowskie podłoże? – chciał się upewnić prowadzący rozmowę Bootleg Kev. – Daj spokój, bracie – odpowiedział Odom, a następnie rozwinął swoją myśl.
– Zabawne, że przesuwali to przez tyle lat, nikt nic o tym nie mówił. Nie znajdziesz żadnego goryla na pustyni. Możesz znaleźć kaktusy. W koszykówce… daj spokój, bracie. Wiesz, co jest w tym wszystkim najbardziej szalone? Spróbowali tego, bo chcieli zaangażować fanów i utrzymują taką maskotkę, ponieważ fani ją uwielbiają – stwierdził Odom.
Odom zauważył, że Arizon był ostatnim stanem, w którym formalnie uznano Dzień Martina Luthera Kinga za święto – nastąpiło to dopiero w 1992 r., dziewięć lat po tym, jak dzień jego urodzin został zatwierdzony jako święto federalne. Korzenie maskotki Suns sięgają 1980 r., kiedy jeden z mężczyzn został zatrudniony do pracy w kostiumie goryla.