Różnie toczą się losy zawodników NBA już po zakończeniu kariery. Niektórzy idą w trenerką, inni rozwijają własne biznesy, nieraz osiągając dzięki temu multimilionowe przychody. Zdarzają się i tacy, którym zawieszenie butów na kołku nie wychodzi na dobre, bowiem nie mogąc sobie poradzić na emeryturze wpadają w mniejsze lub większe problemy natury prawnej. Do tej ostatniej grupy należy Glen Davis.
Popularny Big Baby to zawodnik, który w NBA spędził siedem lat, reprezentując barwy Boston Celtics, Orlando Magic i Los Angeles Clippers. Trudno traktować go jak czołowego gracza, był raczej solidnym ligowcem, który głównie wchodził na plac gry z ławki rezerwowych. Miał jednak swój udział w mistrzostwie w roku 2008, które zdobył wraz z Celtami. Ogółem na parkietach najlepszej ligi świata rozegrał 514 meczów, osiągając średnio 8 punktów oraz 4,4 zbiórki.
Po odejściu z NBA Glen Davis próbował załapać się do chorwackiego KK Zadar, jednak obie strony nie doszły do ostatecznego porozumienia, więc zawodnik opuścił drużynę bez choćby debiutu w jej barwach. Po sezonie 2018-19, w którym reprezentował kanadyjski team St. John’s Edge, zakończył profesjonalną karierę, choć był widywany jeszcze w rozgrywkach BIG3.
Wraz z emeryturą zaczęły się również problemy z prawem. Jeszcze w 2018 roku Big Baby został aresztowany za posiadanie i dystrybucję narkotyków po tym, jak policja znalazła w jego pokoju hotelowym w Aberdeen w stanie Maryland 126 gramów marihuany oraz 92 tysiące dolarów w gotówce. Były mistrz NBA przystał na zapłacenie maksymalnej przy tym przewinieniu grzywny w wysokości 15 tysięcy dolarów, dzięki czemu sąd zgodził się zaniechać stawiania zarzutów i zawiesić sprawę na czas nieokreślony.
To był jednak tylko początek. Davis okazał się jednym z aż 18 byłych graczy NBA, którzy w 2021 roku zostali aresztowani i postawieni w stan oskarżenia na podstawie federalnych zarzutów o oszustwo. Emerytowani koszykarze, wśród których byli chociażby Will Bynum, Keyon Dooling czy uważany za przywódcę grupy Terrence Williams, składali fikcyjne roszczenia dotyczące zwrotu funduszy za fałszywe zabiegi medyczne i stomatologiczne w ramach planu opieki zdrowotnej oferowanego przez ligę
W listopadzie ubiegłego roku Big Baby został oficjalnie skazany przez nowojorską radę przysięgłych. Zarzuty obejmowały oszustwa dotyczące służby zdrowia, oszustwa telekomunikacyjne oraz udział w spisku mającym na celu składanie fałszywych oświadczeń. 38-latkowi groziło aż 20 lat więzienia. Ostatecznie, jak dziś wiemy, skończy się na „zaledwie” 40 miesiącach.
W ramach programu Glen przedstawił fałszywe wnioski o zwrot kosztów opieki zdrowotnej na sumę oscylującą w granicach 100 tysięcy dolarów. Przykładowo zdarzyło mu się twierdzić, że poddawał się zabiegom dentystycznym w Los Angeles. Na pierwszy rzut oka nic podejrzanego, gdyby nie jeden szczegół. W tym samym czasie przebywał w… Las Vegas, co wykazały dane śledzące z jego telefonu komórkowego.
Nie licząc czekającej go odsiadki, Glen Davis będzie musiał również zapłacić zadośćuczynienie w wysokości 80 tysięcy dolarów. W późniejszym okresie będzie podlegał trzyletniemu okresowi nadzoru. W międzyczasie będzie zobligowany do poddania się leczeniu odwykowemu oraz specjalnych zajęciach z zarządzania finansami.
Teoretycznie Big Baby ma jeszcze możliwość odwołania się od wyroku, ale czy skorzysta z tej opcji? Jego prawniczka, Sabrina Shroff, odmówiła komentarza w tej sprawie. Wyrok wydaje się dość drastyczny, ale może właśnie taki kubeł zimnej wody na głowę jest 38-latkowi potrzebny. To znaczy, o ile zrozumie, że odsiadka to już nie są przelewki. Na chwilę obecną się na to nie zanosi.
– To jakieś szaleństwo. Ale zamierzam wykorzystać ten czas by przypakować. Chcę osiągnąć świetną formę. Jedyny sposób, by powstrzymać mnie od jedzenia hamburgerów, to wsadzić mnie do pudła – bez choćby cienia pokory mówił z uśmiechem podczas relacji na Instagramie.