Gerald Green nie zdążył jeszcze nacieszyć się swoją emeryturą, a już wraca do gry. Członek sztabu szkoleniowego Houston Rockets zapowiada powrót na parkiety, choć na razie jedynie G League.
Kontrakty 10-dniowe, które przez ostatni miesiąc otrzymało kilkudziesięciu zawodników, stały się dla wielu jedyną szansą na zaprezentowanie swoich umiejętności szerszej publiczności. Z okazji skorzystał m.in. Alfonzo McKinnie, który po trzech występach w barwach Chicago Bulls zapracował na umowę do końca sezonu.
Okoliczności wskazują na to, że szansę wywęszył również Gerald Green, który jeszcze do niedawna był odpowiedzialny za rozwój zawodników jako członek sztabu szkoleniowego Houston Rockets. Shams Charania z The Athletic donosi bowiem, że 35-letni Green zamierza wrócić do koszykówki i powalczyć o kontrakt w G League.
W zeszłym tygodniu Green rozmawiał z Zachiem Allenem, prowadzącym serię artykułów „The Dream Shake”. Doświadczony weteran przyznał, że docenia każdą nadarzającą się okazję i że jego ciało wciąż jest w stanie wytrzymać obciążenie związane z grą na najwyższym poziomie.
– Nie zrozumcie mnie źle, chciałbym jeszcze pograć. Zobaczymy. Nigdy nie wiadomo. Zawsze jestem gotowy na wyzwanie – powiedział Green.
Powrót Geralda Greena może wynikać właśnie z 10-dniowych kontraktów, na które wielu zawodników mogło w ostatnich tygodniach liczyć. Jeśli 35-latek będzie wyróżniał się na tle graczy G League, może liczyć na szansę od zespołu, który w danym momencie będzie miał kłopoty kadrowe przez protokoły zdrowia i bezpieczeństwa.
W swoim ostatnim sezonie na parkietach NBA Green rozegrał 73 spotkania w barwach Rockets, gdzie notował średnio 9,2 punktu i 2,5 zbiórki na mecz, trafiając 40% rzutów z gry, w tym 35,4% zza łuku. 22 października 2021, czyli po tym, jak przez prawie rok nie mógł znaleźć angażu w lidze, zdecydował się na zakończenie profesjonalnej kariery, którą teraz zamierza wznowić.