NBA: Były gwiazdor Pistons wznowi karierę? Zaskakujący kierunek

Według ostatnich informacji Malik Beasley został formalnie wyłączony z listy osób będących celem śledztwa w prowadzonej przez władze federalne sprawie dotyczącej zakładów związanych z ustawianiem meczów NBA. W teorii mógłby więc wrócić na parkiet najlepszej koszykarskiej ligi świata, ale w praktyce chętnych brak. Być może dlatego, że powyższa decyzja nie oznacza całkowitego oczyszczenia z zarzutów, a gdyby pojawiły się nowe dowody, dalsza kariera koszykarza znów stanęłaby pod znakiem zapytania. Wygląda jednak na to, że nie wszędzie się tym przejmują.

Według Dusana Markovicia z portalu Nova.rs zainteresowane ściągnięciem Malika Beasleya są władze Partizana Belgrad, który wciąż dochodzi do siebie po decyzji legendarnego trenera, Zeljko Obradovicia, o rezygnacji. Według raportu 29-letni rozgrywający ma otrzymać ofertę wynoszącą 2 miliony dolarów netto za sześć miesięcy gry, a negocjacje prowadzi Jovan Mijailović, syn prezesa Ostoji Mijailovicia, który jednocześnie pełni funkcję prezesa sekcji e-sportowej serbskiego giganta.

W dodatku w potencjalnej umowie miałoby nie być klauzuli umożliwiającej powrót do NBA. Wydaje się zresztą, że w przypadku byłego koszykarza między innymi Detroit Pistons ten kierunek jest na tę chwilę nierealny. Żadna z drużyn nie chce zaryzykować wiązania się nawet na krótki czas z zawodnikiem, którego przyszłość wciąż jest nie do końca pewna, nawet po tym, jak dopiero co zaliczył najlepszy sezon w karierze.

W ubiegłym sezonie doświadczony obrońca zagrał we wszystkich 82 meczach popularnych Tłoków, notując jeden z najlepszych sezonów w swojej karierze. Zapisywał na swoje konto średnio 16,3 punktu, 2,6 zbiórki i 1,7 asysty na dobrej skuteczności (43% z gry, w tym 41,6% zza łuku). W dodatku zajął drugie miejsce w głosowaniu na najlepszego rezerwowego ligi, a latem prowadził rozmowy w sprawie podpisania nowego, trzyletniego kontraktu o wartości 42 milionów dolarów.

Negocjacje zakończyły się jednak, gdy ujawniono, że Beasley jest objęty federalnym śledztwem w sprawie możliwej nielegalnej działalności hazardowej, o czym mogliście przeczytać już na naszych łamach na przykład w tym miejscu.

Ostatecznie jednak 29-latek został poinformowany przez prokuraturę, że nie jest już „celem śledztwa” w prowadzonej sprawie. Poza tym jego nazwisko nie zostało wymienione w późniejszych, październikowych aktach oskarżenia, które doprowadziły do aresztowania rozgrywającego Miami Heat, Terry’ego Roziera, oraz trenera Portland Trail Blazers, Chaunceya Billupsa. Nie znaczy to jednak, że Malik może czuć się całkowicie bezpieczny. Gdyby pojawiły się nowe dowody świadczące o jego winie, wznowienie postępowania nie jest wykluczone.

– Nie mam pojęcia. I to jest frustrujące. Żyjesz w stanie czyśćca, z chmurą wiszącą nad głową, i za co? Na zawsze? I jesteś poza ligą, i już nigdy nie możesz grać w koszykówkę? Mamy nadzieję, że to da trochę nowej nadziei w jego sytuacji i pozwoli mu znaleźć zatrudnienie w nowym roku – powiedział jeszcze w sierpniu Steve Haney, jeden z adwokatów Beasleya, gdy w rozmowie z „The Detroit News” został zapytany, czy wobec jego klienta zostaną wniesione zarzuty.

Chociaż mówiło się, że sytuację zawodnika monitorują Pistons i Cleveland Cavaliers, ostatecznie skończyło się tylko na pogłoskach. Według Donatasa Urbonasa z BasketNews duże zainteresowanie znakomitym strzelcem wykazują kluby chińskie i europejskie, co by potwierdzało doniesienia o możliwym transferze do Belgradu. W Partizanie, który rywalizuje zarówno w lidze ABA, jak i w EuroLidze (bilans 5-9), Malik mógłby spotkać wielu innych zawodników z przeszłością w NBA, jak Carlik Jones, Shake Milton, Duane Washington Jr, Aleksej Pokusevski, Sterling Brown, Isaac Bonga, Jabari Parker, Bruno Fernando czy Nick Calathes.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!