Po raz pierwszy od 2023 roku Victor Oladipo zagrał mecz przeciwko drużynie NBA. Obrońca w starciu z San Antonio Spurs w Teksasie był jedną z wyróżniających się postaci. Nie uchronił jednak swojego zespołu – Guangzhou Loong Lions – przed porażką 88:119.
Na razie bezskutecznie o powrót do klubu NBA stara się Victor Oladipo, ale może jego poniedziałkowy występ przeciwko San Antonio Spurs będzie przełomem? Były all-star, który związał się z chińską drużyną Guangzhou Loong Lions, był jednym z najlepszych zawodników swojego zespołu w starciu z teksańskim rywalem.
33-latek w niecałe pół godziny gry zapisał na konto 20 punktów (8-19 z gry), pięć zbiórek, trzy asysty oraz pięć przechwytów. Spudłował jednak aż osiem z dziewięciu rzutów z dystansu.
Mimo słabej skuteczności zza łuku pokazał się jednak z bardzo dobrej strony. Był bardzo aktywny po obu stronach parkietu. Udanie potrafił też zaatakować choćby Victora Wembanyamę po dryblingu. Lwy nie miały jednak większych szans w starciu z San Antonio Spurs, choć w składzie chińskiej drużyny oprócz Oladipo znajdziemy też kilku innych graczy z przeszłością w NBA jak m.in. Frank Kaminsky czy Tim Frazier.
Po stronie Spurs najlepiej zaprezentowali się Julian Champagnie, Keldon Johnson i Luke Kornet – wszyscy zapisali na konto po 16 punktów. Z kolei Wembanyama całkiem blisko był triple-double i to mimo tego, że spędził na parkiecie tylko 16 minut. Francuz miał dziewięć punktów, 10 zbiórek i siedem asyst oraz trzy bloki. W meczu nie zagrał Jeremy Sochan, którego Spurs po kontuzji łydki wprowadzają do gry powoli.