Miami Heat musiało uznać wyższość Los Angeles Lakers w finałach NBA. Jimmy Butler od razu powiedział dziennikarzom, że drużyna nie może się doczekać na powrót na siłownie, by pracować nad słabymi punktami.
Jak widać gwiazda i lider Miami Heat wcale nie rzucał słów na wiatr. Pięciokrotny uczestnik Meczów Gwiazd wstawił na swoim profilu na Instagramie zdjęcie z treningu. Mimo że dzień wcześniej zakończył długi bardzo specyficzny sezon, Butler nie ma zamiaru odpoczywać.
This dude Jimmy Butler’s already back in the gym pic.twitter.com/nHrDUVsIQe
— NBA Retweet (@RTNBA) October 13, 2020
Pracowitość jest jedną z cech Jimmy’ego, która idealnie wpasowuje go w układankę Miami Heat. Swoją upartością pokazuje, że ciężka praca to klucz do walki o najwyższe cele. Jak widać, nie jest zadowolony ze swojej formy, choć seria z Lakers pokazała, na co go stać.
W samym finale tegorocznych play-off zdobywał średnio 26,2 punktu, 8,3 zbiórki oraz 9,8 asysty na spotkanie. Statystyki na poziomie niemal triple-double, pokazują, że Butler należy do czołówki ligi. Po tym, jak karierę zakończył Dwayne Wade, Jimmy może stać się jego następcą. Jednak jest świadomy tego, jak wiele pracy przed nim.
Miami Heat mają przed sobą naprawdę świetlaną przyszłość. Klub ma możliwość podpisania dwóch gwiazd w niedalekiej przyszłości. Od dłuższego czasu z Heat wiązane są takie nazwiska jak Victor Oladipo, czy Giannis Antetokounmpo. W tym roku zespół zdecydowanie nie był stawiany w roli faworyta do gry w finale. Jednak Heat pokazali, na co ich stać. Jeśli skład nie przejdzie drastycznych zmian, to z pewnością w następnym sezonie znowu będą walczyć o mistrzostwo NBA.