Po raz drugi w przeciągu czterech lat Miami Heat awansowali do finału NBA i po raz drugi przegrali. Jimmy Butler próbował ratować sytuację w końcówce meczu numer pięć i w pewnym momencie wyprowadził zespół na prowadzenie. To jednak nie wystarczyło. Jak wygląda przyszłość dla niego i zespołu z Florydy? Wszystko wskazuje na to, że Pat Riley i Erik Spoelstra chcą ten projekt kontynuować.


Poradzili sobie z takimi wyzwaniami jak Milwaukee Bucks, New York Knicks i Boston Celtics, ale na drodze do mistrzostwa stanęła im ekipa Denver Nuggets prowadzona przez świetnie dysponowanego Nikolę Jokicia. To była dla Miami Heat i Jimmy’ego Butlera bardzo gorzka pigułka do przełknięcia. Już przed meczem numer pięć mówił, że jeśli Heat nie będą w stanie odwrócić losów finałowej serii, to cała ich ciężka praca pójdzie na marne. Po drodze lider rotacji mierzył się m.in. z kontuzją kostki, którą skręcił podczas serii z NYK. Nie chciał jednak traktować tego problemu jako wymówki. 

To nie miało na mnie żadnego wpływu. Po prostu nie wygraliśmy i nie ma na to żadnej wymówki. Po prostu nas pokonali – mówił Butler. Wiele osób powtarza, że Heat tak czy inaczej powinni być dumni z tego, co im się udało osiągnąć docierając do finału NBA jako “ósemka”. Butler notował na swoje konto średnio 26 punktów, 4,5 zbiórki i 6 asyst. W wielu momentach ciągnął swoją drużynę za uszy, ale to nie wystarczyło na Nuggets, dlatego bez względu na to, że Heat “zostawili po sobie dobre wrażenie”, Butler będzie czuł rozgoryczenie. 

Już na początku sezonu mówiliśmy o mistrzostwie i taki był cel. Nie rozmawialiśmy o nagrodach indywidualnych. Chcieliśmy razem podnieść trofeum – mówił Butler. To się jednak Heat nie udało. Rodzi się więc pytanie, co dalej? Heat są rzekomo gotowi utrzymać trzon składu i w kolejnym sezonie powrócić do walki o mistrzostwo. Okazuje się, że po prostu nie możemy ich skreślać, bez względu na to, czy walczą o czołowe miejsca, czy walczą o życie w turnieju play-in. Do tej pory Butler był ich gwarantem i zbudował tak silną pozycję, że słabsze mecze przeciwko Nuggets nie powinny jej załamać. 

Naprawdę świetnie się tu czuje – mówił zawodnik. – Miałem podczas tych kilku lat wspaniałych kolegów z drużyny, którzy byli bardzo waleczni i znacząco przyczynili się do tego, że byliśmy w stanie walczyć o mistrzostwo. Nadal wierzę w samego siebie i w ten zespół, w cały Klub oraz w całe miasto – dodał. Można odnieść wrażenie, że nic nie jest w stanie Butlera zniechęcić do kontynuowania tej walki. Na rynek wolnych agentów trafi dopiero w 2025 roku, jeśli nie wykorzysta opcji w swojej umowie. Zatem dopóki ma takie możliwości, będzie sobie dla Heat wypruwał żyły. 

– Zawsze dobrze jest się czuć chcianym, kochanym i docenianym – mówił Butler o swoich czterech latach w Miami. – Nie sądzę, by się to miało zmienić i jestem wdzięczny za to, że znaleźliśmy się w takim miejscu – kontynuował. Heat na tle innych drużyn NBA wyróżniają się kulturą. Mają swoją filozofię, według której działają bez względu na wszystko. Jak widać przynosi to oczekiwane skutki, bowiem ich nieprawdopodobna seria w tegorocznych play-offach może spowodować, że niektórzy przemyślą swoje dotychczasowe podejście. 


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    5 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments