To bardzo trudny sezon dla drużyny z Florydy. W zeszłym roku byli w nieco innym położeniu – przystępowali do walki z nadziejami, ale nie spodziewano się po nich, że zajdą tak daleko. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, dlatego oczekiwania w tym roku były już bardziej sprecyzowane.
Miami Heat w ostatnim meczu pokonali San Antonio Spurs i to trzecie zwycięstwo z rzędu podopiecznych Erika Spoelstry. W tym momencie pozostają jednak na 7. miejscu w tabeli wschodniej konferencji. Jeśli zakończą rozgrywki na tej pozycji, będą zmuszeni powalczyć o play-offy w turnieju play-in, a w tym może dojść do niespodzianek. Jimmy Butler chce tylko, by jego zespół znalazł się w fazie posezonowej, co natomiast dalej?
Butler nie przejmuje się narracją panująca wokół drużyny i stara się odcinać od wszelkich eksperckich prognoz. – Nie obchodzi mnie, co mówią. Nie zwracam na to uwagi i nie szukam tego w sieci. Nie wiem nawet kto jest gdzie [w tabeli] – przyznaje lider ekipy z Miami. – Rozmawiamy cały czas w drużynie i wiemy, że musimy się tam [do play-offów] po prostu dostać jako zespół. Natomiast o resztę zadbam ja – zadeklarował 31-latek.
W zeszłym roku Miami Heat zakończyli sezon regularny na 5. miejscu w tabeli wschodu. Na drodze do wielkiego finału pokonali Indianę Pacers, Milwaukee Bucks oraz Boston Celtics. W rywalizacji o tytuł musieli uznać wyższość Los Angeles Lakers w pięciu meczach. Nie zmienia to faktu, że rozgrywki w wykonaniu Heat zostały określone jako sukces, na którym zespół miał się mocno wybić. Sternik drużyny – Pat Riley życzy sobie tylko i wyłącznie walki o najwyższe cele.
Wszystko jednak wskazuje na to, że Heat potrzebują kolejnego wspaniałego przeobrażenia, by zrobić na nas podobne wrażenie, jak rok temu. Nie są faworytami we wschodniej konferencji, więc teoretycznie muszą pokonać mocniejszych od siebie rywali. Jimmy Butler wychodzi z założenia, że skoro udało im się rok temu, to czemu nie mogą tego powtórzyć tym razem? Wychowanek Marquette notuje w tym sezonie średnio 21,4 punktu, 7,2 zbiórki i 7,3 asysty trafiając 49,4 FG%.
Wspieraj PROBASKET
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
