Wygląda na to, że kierownictwo Chicago Bulls będzie wkrótce w stanie już całkowicie odciąć się grubą kreską od zespołu, który jeszcze kilka lat temu miał ambicje na nawiązanie walki z czołówką. Zgodnie z doniesieniami zza oceanu z klubem z Wietrznego Miasta może pożegnać się wkrótce Nikola Vucević.
DeMar DeRozan, Zach LaVine i Alex Caruso już jakiś czas temu pożegnali się z Chicago Bulls. Tym samym kierownictwo zespołu zainicjowało proces przebudowy, którego głównymi twarzami mają być Coby White, Ayo Dosunmu czy — w przypadku przedłużenia umowy, co wcale nie wydjae się na ten moment oczywiste — Josh Giddey.
Zawodnikiem Byków cały czas pozostaje jednak Nikola Vucević, o którym w perspektywie potencjalnego transferu mówi się już od co najmniej kilku lat. Swego czasu środkowy wzbudził zainteresowanie Golden State Warriors, ale do żadnego ruchu z jego udziałem ostatecznie nie doszło.
Według doniesień Jake’a Fischera na 34-latka nie ma obecnie chętnych. Choć w poprzednich rozgrywkach w 73 występach Czarnogórzec notował średnio 18,5 punktu, 10,5 zbiórki oraz 3,5 asysty na mecz, to jego warty 21,5 miliona dolarów kontrakt skutecznie odstrasza pozostałych menadżerów.
— Nie ma większego zainteresowania Nikolą Vuceviciem i to od ostatniego okresu transferowego [przed trade deadline – przyp. red.]. Myślę, że w tym momencie bardziej prawdopodobne od wymiany jest to, że w trakcie sezonu jego kontrakt zostanie wykupiony — sugeruje dziennikarz.
Jeżeli taki scenariusz się sprawdzi, to zainteresowanie Vuceviciem powinno momentalnie wzrosnąć. Nie tylko byłby on do sprowadzenia za darmo, ale prawdopodobnie również na średnich rozmiarów kontrakcie. Na jego wykupienie zareagowałyby przede wszystkim zespoły, które pomimo wysokich oczekiwań kiepsko wejdą w sezon 2025/26.
Vucević ma na swoim koncie dwie nominacje do Meczu Gwiazd NBA, ale w obu przypadkach miało to miejsce jeszcze za czasów jego gry w Orlando Magic (2019, 2021). W nieco ograniczonej roli cały czas może być jednak cennym wzmocnieniem zespołu walczącego o najwyższe laury.