Choć jeszcze nie tak dawno Chicago Bulls mieli rozmyślać poważnie o tym, czy może Anthony Davis nie okazałby się remedium na ich problemy, to teraz okazuje się, że władze klubu z Wietrznego Miasta po środkowego sięgać jednak nie chcą. Na celowniku Byków znalazł się inny zawodnik. Po raz kolejny wraca bowiem temat rozmów z Golden State Warriors o ewentualnej zamianie barw przez Jonathana Kumingę.
Czy Anthony Davis mógłby wrócić w rodzinne strony i zagrać dla Chicago Bulls? Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że jest to całkiem realny scenariusz, a władze Byków miały już wewnątrz klubu rozmawiać o tym, jak ten scenariusz zrealizować. Okazuje się jednak, że najprawdopodobniej nic z tego nie wyniknie. Bulls mają już zresztą inny cel transferowy.
Marc Stein donosi, że Jonathan Kuminga cały czas jest w kręgu zainteresowań Byków:
32-letni Davis może więc nie do końca wpisuje się w plany chicagowskiej drużyny, ale już dużo młodszy Kuminga jak najbardziej. Bulls mieli się interesować 23-letnim skrzydłowym już latem, kiedy to Kuminga był zastrzeżonym wolnym graczem. Wtedy nic z tego nie wyszło, ale wydaje się, że w Chicago cały czas myślą o tym, jak połączyć skrzydłowego i Josha Giddeya.
Warto dodać, że Kuminga na ten moment znów stracił miejsce w rotacji Golden State Warriors. Choć jest zdrowy, to w dwóch ostatnich spotkaniach Steve Kerr nie wpuścił go nawet na minutę do gry. Począwszy od 15 stycznia, kalifornijska ekipa będzie mogła go wytransferować i wiele wskazuje na to, że tym razem tak się rzeczywiście stanie. Potwierdzają to kolejne doniesienia.
NAJNOWSZY ODCINEK PODCASTU PROBASKET:










