Po zakończeniu współpracy z Mike’em Budenholzerem Milwaukee Bucks rozpoczęli proces poszukiwania nowego szkoleniowca, który poprowadzi zespół przynajmniej na początku przyszłego sezonu. Na celowniku ekipy z Wisconsin mają być między innymi trenerzy Phoenix Suns i Los Angeles Clippers.
Rozczarowująca porażka z Miami Heat już w pierwszej rundzie play-offów pomimo najlepszego rozstawienia i bilansu w całej NBA sprawiła, że z funkcją głównego trenera Milwaukee Bucks pożegnał się Mike Budenholzer. Szkoleniowiec współpracował z Kozłami przez pięć sezonów, a w 2021 roku sięgnął po upragniony mistrzowski tytuł.
Nic nie trwa jednak wiecznie, a włodarze Bucks muszą teraz skupić się na poszukiwaniach nowego szkoleniowca, jeszcze zanim będą musieli zająć się problemem nowych kontraktów dla Brooka Lopeza i Khrisa Middletona. W tle pojawiła się dodatkowo sprawa Giannisa Antetokounmpo, który ma zaczekać z przedłużeniem obecnej umowy na rozwój wydarzeń w klubie.
Jake Fischer z Yahoo! Sports informuje, że Bucks bacznie monitorują sytuację Monty’ego Williamsa z Phoenix Suns oraz Tyronna Lue z Los Angeles Clippers. Obaj szkoleniowcy znaleźli się w kręgu zainteresowań Kozłów, choć lista potencjalnych kandydatów będzie najprawdopodobniej rosła z dnia na dzień. Zarówno Williams, jak i Lue mają jednak obecnie ważne umowy ze swoimi zespołami i jeżeli nie dojdzie do wielkich zmian, to nie będą dostępni jako „wolni agenci”. Wygląda zatem na to, że Bucks chcą postawić na szkoleniowca z doświadczeniem w walce o najwyższe laury.
– Trudno jest mi spojrzeć dalej w przyszłość niż na dzisiejszy dzień. Porozmawiam z trenerami i wszystko ponownie przeanalizujemy – mówił po porażce z Denver Nuggets trener Monty Williams.
Warto zauważyć, że obie te ekipy łączy jeden wspólny mianownik w postaci rozczarowującego zakończenia sezonu 2022/23. Zarówno Suns, jak i Clippers w kluczowym momencie musieli radzić sobie z nieobecnością swoich gwiazd wynikającą z kontuzji (Chris Paul, Deandre Ayton oraz Kawhi Leonard, Paul George). Można więc snuć domysły, jakoby Bucks liczyli, że włodarze tych ekip zakończą współpracę z trenerami, a ci będą chętni to natychmiastowym podjęciem kolejnego wyzwania.
Williams zebrał w przeszłości wiele superlatyw za to, w jaki sposób był w stanie rozwinąć zespół i zawodników drugoplanowych/zadaniowych, takich jak Cameron Payne, Mikal Bridges czy Cameron Johnson. Dwóch ostatnich nie ma już w Arizonie, bo byli częścią oferty za Kevina Duranta, na co pozwiliła eksplozja ich talentów. Lue również chwalony był za swoją pracę w Mieście Aniołów, co mogło przykuć uwagę włodarzy Bucks.
Wspieraj PROBASKET
