Już na początku lutego, do gry dla Milwaukee Bucks wróci Jabari Parker. Skrzydłowy przez ostatni rok rehabilitował kontuzjowane kolano i w końcu dostał zielone światło do gry. Zawodnik ukończył wszystkie testy, które miały ocenić jego gotowość.
8 lutego 2017, Jabari Parker po raz drugi w swojej karierze zerwał więzadło w kolanie. Kontuzja oznacza zazwyczaj około dwunastu miesięcy przerwy i niemal dokładnie tyle trwał rozbrat Parkera z koszykówką NBA. Według ustaleń zespołu, wychowanek Duke do gry ma powrócić 2 lutego w meczu przeciwko New York Knicks. Na początku jego minuty będą zapewne bardzo ograniczone. Dopiero okaże się, jak Parker zareaguje i czy na pewno odzyskał już pewność siebie.
Bucks mecz z Knicks rozegrają na własnym parkiecie, więc Jabari dostanie wsparcie kibiców. – Robił bardzo szybki postęp na początku rehabilitacji, co było bardzo pomocne – mówi Troy Flanagan, członek sztabu medycznego Bucks. – Jest szybszy, jest silniejszy i jest szczuplejszy niż kiedykolwiek wcześniej. Jestem naprawdę zadowolony z tego, jak prezentuje się jego obecna forma. Liczę, że od pierwszych minut na parkiecie będzie robił dalszy postęp – dodaje.
Parker przez kontuzje kolana stracił bardzo dużą część początku swojej kariery. To niezwykle utalentowany ofensywnie gracz. Wielokrotnie porównywano go do Carmelo Anthony’ego. Według Giannisa Antetokounmpo, powrót Parkera pomoże Bucks wynieść grę zespołu na jeszcze wyższy poziom. Problemem będzie zapewne defensywa, bo w niej Parker nigdy asem nie był. Ale mając za zabezpieczenie Antetokounmpo, trener Joe Prunty powinien sobie z tym poradzić.
W poprzednim sezonie, aż do ponownego urazu kolana, prezentował naprawdę dobrą formę. W 51 meczach notował na swoje konto średnio 20,1 punktu, 6,2 zbiórki, 2,8 asysty trafiając 49% z gry i 36,5% z dystansu. To był najlepszy okres w krótkiej karierze zawodnika. Bucks liczą, że Jabariemu uda się na ten poziom wrócić. Trenerzy i lekarze w Milwaukee nie mają wątpliwości co do tego, że jest w stu procentach gotowy do gry. – Wszyscy jesteśmy podekscytowani – mówi Antetokounmpo.
[ot-video][/ot-video]
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET