Milwaukee Bucks zdecydowali się na zwolnienie trenera, ale to nie jedyna zmiana, która może ich czekać w nadchodzących miesiącach. Kontrakty dwóch kluczowych zawodników już wkrótce wygasną, a to, w jaki sposób zareaguje na to kierownictwo, może mieć ogromny wpływ na przyszłość Giannisa Antetokounmpo.
Pomimo słów Giannisa Antetokounmpo należy przyznać, że styl, w jaki Milwaukee Bucks zakończyli swoją przygodę z tegorocznymi play-offami to ogromne rozczarowanie. Grek podkreślał, że nie można uznawać tego za „porażkę”, jednak klęska 1-4 w pierwszej rundzie z Miami Heat pomimo najlepszego bilansu w sezonie zasadniczym sprawiła, że z rolą głównego szkoleniowca pożegnał się Mike Budenholzer, który w 2021 roku poprowadził Kozły do tytułu.
Przez włodarzami Bucks niezwykle kluczowe tygodnie. Oprócz konieczności znalezienia nowego trenera muszą oni w odpowiedni sposób zadbać o sytuacje Brooka Lopeza i Khrisa Middletona. Obaj zawodnicy należą do trzonu zespołu, jednak ich umowy wygasają wraz z końcem bieżących rozgrywek.
Sytuacja finansowa, w jakiej znalazł się zespół z Milwaukee, może sprawić, że przedłużenie obu zawodników okaże się niemożliwe. Jeżeli Bucks utrzymają roczne koszta na podobnym poziomie co w ostatnich latach, to oprócz podatku od luksusu będą musieli liczyć się z „repeater tax”. Bliżej tym okolicznościom przyjrzał się Brian Windhorst z ESPN w programie First Take.
– [Giannis] w żaden sposób nie wskazał, że chce odejść. Jeżeli jednak nie przedłuży [kontraktu], to będzie to ogromna czerwona flaga dotycząca tego, co dzieje się w organizacji. Będzie tam siedział i przyglądał się, czy [Bucks] przedłużą Lopeza i Middletona. Nie jestem pewny, czy będą w stanie to zrobić – mówi Windhorst.
„Repeater tax”, czyli coś w rodzaju „podatku od powtarzalności” oznacza, że jeżeli w ciągu czterech ostatnich lat zespół przekraczał limit płac przez trzy sezony, to w kolejnym będzie musiał zapłacić dodatkowego dolara za każdy dolar wydany ponad owy limit.
Należy tutaj wspomnieć, że w ostatnim czasie Marc Lasry sprzedał część swoich udziałów w Milwaukee Bucks Jimmy’emu Haslamowi. Dziennikarze zza oceanu sugerowali, że może mieć to spory wpływ na to, jaką drogą podążać będzie organizacja, dyskutując jednocześnie możliwość potencjalnego rozpadu mistrzowskiego trzonu.
– Ta niepewność jest tym, czemu reszta ligi obecnie się przygląda. […] Nie jestem pewien, co się stanie. Ta niepewność to jednak z największych historii w NBA – dodaje Windhorst.
Co się stanie, jeżeli Bucks nie zdołają zbudować zespołu, który rokrocznie będzie w stanie rywalizować o tytuł, a w Milwaukee dojdzie do podobnej sytuacji, z którą w ostatnich latach musiał radzić sobie Luka Doncić w Dallas Mavericks? Grek nie zrobił jak dotąd nic, co mogłoby wskazać, że w przyszłości opuści stan Wisconsin, o czym wspominał zresztą Windhorst, ale nie takie historie doświadczaliśmy już w NBA.
Obecna umowa Antetokounmpo obowiązuje do końca czerwca 2025 roku, choć skrzydłowy może wykorzystać również wartą prawie 52 miliony dolarów opcję zawodnika na rozgrywki 2025/26. Grek może podpisać lukratywną prolongatę już tego lata, ale zgodnie z informacjami ze Stanów Zjednoczonych ma zamiar poczekać – prawdopodobnie na ruchy kadrowe swojego zespołu.