Od niedzielnego wieczora znamy już komplet ośmiu najlepszych drużyn tego sezonu NBA, czas więc podsumować najciekawsze statystyczne osiągnięcia pierwszej rundy. Gdyby przyznawano nagrody MVP za każdą rundę, to zapewne wygrałby Jalen Brunson. Podsumowując pierwszą rundę nie zapominajmy jednak o innych zawodnikach i ich osiągnięciach.
Brunson MVP
- Jalen Brunson jest bez wątpienia jedną z najjaśniejszych postaci tego postsezonu. Jego zdobycze punktowe od meczu nr 3, to kolejno 39, 47, 40 i 41 punktów. Brunson został dopiero 9. przypadkiem i 7. nazwiskiem w historii z co najmniej trzema czterdziestopunkowymi meczami z rzędu w PO NBA. Poprzednie takie serie to Jamal Murray w 2020 (3 mecze), Allen Iverson w 2001 (3), MJ w 1993, 1990 i 1989 (4, 3, 3), Bernard King w 1984 (4), Kareem Abdul-Jabbar w 1977 (3) i Jerry West 1965 (6). Brunson w sześciu meczach pierwszej rundy rzucił 213 punktów (śr. 35.5). Dokładnie od 213 punktów w pierwszych 6 meczach zeszły sezon zaczęli też Jimmy Butler i Devin Booker, a ostatnim z lepszym wynikiem był Donovan Mitchell w „bańce” 2020 (232 punkty). Tak czy inaczej, średnia 35.5 pkt./mecz jest jedną z 19. najwyższych w historii na tym etapie play-offs (po 6 meczach).
50 Mitchella i 50 Embiida
- Donovan Mitchell i Joel Embiid zagrali jak dotąd najlepsze mecze tych play-offów pod względem zdobyczy punktowych (obaj zdobywali po 50 punktów). Donovan Mitchell w meczu nr 6 przeciwko Orlando zagrał trzeci mecz z osiągniętą barierą 50 punktów karierze w PO, wcześniejsze jego „pięćdziesiątki” to 57 i 51 punktów w bańce w Orlando w 2020. W historii NBA było zaledwie trzech innych graczy z co najmniej trzema takimi występami w karierach: MJ (8), Wilt Chamberlain (4) i Allen Iverson (3). Tylko Jordan i Mitchell przegrali w play-offach więcej niż 1 mecz, w którym zdobywali 50 lub więcej punktów, a po jednym takim meczu przegrało 8 innych graczy (Jokić, Lillard, J. Murray, LBJ, Westbrook wśród aktywnych, R. Allen, Kobe, Cunningham wśród nieaktywnych).
- Joel Embiid swoje 50 punktów rzucił w meczu nr 3 serii z Knicks. Pod względem zdobyczy punktowych, to jego najlepszy (i to zdecydowanie) mecz w historii występów w PO, dotychczasowym rekordem było 40 sprzed 3 lat. W meczach postsezonu, w 76ers tyle rzucali jedynie Allen Iverson w 2003 i 2001 (rekordowe 55, oraz 54 i 52) oraz Billy Cunningham – 50 w 1970. Graczy podkoszowych (nazwijmy to „natywnie” silnych skrzydłowych lub centrów), z meczem 50-punktowym w play-offach nie było w historii wielu: Nikola Jokić w 2023 (53), Dirk Nowitzki w 2006 (50), Karl Malone w 2000 (50), Charles Barkley w 1994 (56), Bob McAdoo w 1975 (50), Wilt Chamberlain w 1964, 1962, 1960 i 1960 (50, 56, 50, 53) i Bob Pettit w 1958 (50).
Jokić kręci statystyki. Jak zawsze
- Nikola Jokić zaliczył w pierwszej rundzie swoje 17. i 18. triple-double w fazie play-offs. Więcej w historii mają tylko LBJ (28) i Magic (30). Co ciekawe, swój wynik Serb osiągnął grając w PO 72 mecz, aktualnie ma ich w karierze 74, co daje triple-double niemal w co czwartym występie. Dla porównania Magic miał 30 takich występów w 190 grach (15.8%), a LBJ 28 w 287 (9.8%).
- Imponujące były też wartości statystyk składające się na oba triple-double Jokicia. W meczu nr 2 serii przeciwko Lakers uzyskał 27 punktów, 20 zbiórek i 10 asyst, a mecz na poziomie co najmniej 20-20-10 w występach posezonowych zdarzył się po raz 13 w historii, w tym po raz czwarty w wykonaniu Jokicia. Nikt oprócz jego 4 meczów nie miał 20-20-10 po roku 2004 i Kevinie Garnettcie. Wcześniejsze przypadki to Tim Duncan w 2003, Dave Cowens 1976, Kareem Abdul-Jabbar w 1970, 4 razy Wilt Chamberlain (wszystko w 1967) i Bill Russell w 1965. W meczu nr 5, Jokić zanotował 33 punkty i po 14 zbiórek i asyst. Cała linijka z wartościami co najmniej 33-14-14 zdarzyła się dopiero po raz piąty w historii PO. Oprócz 34-21-14 w zeszłym sezonie, Jokić miał też 33-18-14 w 2019, a oprócz trzech meczów Serba, grali takie też Russell Westbrook (35-14-14 w 2017) i Oscar Robertson (36-15-14 w 1963).
Dobry początek Siakama i Davisa
- Pascal Siakam świetnie rozpoczął tegoroczne play-offs, od meczów z 36 i 37 punktami oraz 13 i 11 zbiórkami. Był to 3. i 4. występ w historii Indiany w play-offs, w którym ich zawodnik notuje linijkę na poziomie co najmniej 35-10, poprzednie to Jermaine O’Neal w 2006 (37-15) i Paul George w 2017 (36-15-9). Po drugie, Siakam został drugim w historii Pacers zawodnikiem, z meczami co najmniej 35-punktowymi z rzędu, po dwóch takich mini seriach Reggiego Millera w 2000 i 2001 (41 i 40, 41 i 35) – oczywiście Miller nie osiągał przy tym zbiórek Siakama. Zbiórki są tu istotne, ponieważ Siakam został dopiero trzecim graczem w historii całej ligi, rozpoczynającym PO od dwóch meczów na poziomie 35-10 lub lepszych. Poprzedni to Elgin Baylor w 1961 (40-18 i 49-21) oraz Wilt Chamberlain w 1967 (41-22 i 37-27). Mecze 35-10 z rzędu, niezależnie od momentu PO, to 41 serii przed Siakamem w całej historii NBA (niektóre dłuższe niż dwumeczowe, rekord to 8 Baylora), ale w ciągu ostatnich 6 lat, miał takie jedynie Giannis (2021 i 2022).
- Analogiczną serię na początku pierwszej rundy zanotował Anthony Davis. Gracz Lakers zaczął te PO od 3 linijek na poziomach 32-14, 32-11 i 33-15 i został dopiero szóstym graczem z trzema pierwszymi meczami w danej kampanii PO z linijką na poziomie co najmniej 30 punktów i 10 zbiórek. Jego poprzednicy to Dirk Nowitzki w 2002, Hakeem Olajuwon w 1988 (on zatrzymał się na 4 meczach), Kareem Abdul-Jabbar w 1963, Bob Pettit w 1963 (5 meczów 30-10 z rzędu od początku PO) i Wilt Chamberlain 1961.
Król LeBron weteran
- LeBron James zdobył dwukrotnie 30 punktów w dwóch ostatnich meczach serii przeciwko Denver. Ostatni raz zdobywał tyle w play-offs (nawet 40) w końcówce maja zeszłego roku i stał się wtedy najstarszym zdobywcą 40 punktów w meczu PO, a jednocześnie 8. najstarszym występem z co najmniej 30-punktowym. Teraz starszy o rok (39 lat i 4 miesiące) przesunął się na tej liście na 4. miejsce. Starsi ze zdobyczą 30 lub więcej punktów w meczu PO byli Reggie Miller w 2005 (33 punkty), Kareem Abdul-Jabbar w 1987 (32) i Karl Malone w 2004 (30 punktów w wieku 40 lat i 9 miesięcy). Rekord Malone’a LeBron może pobić dopiero w play-offach 2026.
Imponujący debiut
- Chet Holmgren notując 26 punktów w meczu nr 2 serii przeciwko Pelicans zaliczył najlepszy punktowy występ debiutanta w PO od 4 lat, od Tylera Herro, Luquentza Dorta i Michaela Portera w „bańce” 2020. Holmgren miał w tym spotkaniu już 15 punktów po pierwszej kwarcie gry (i 20 do przerwy) i został pierwszym rookie w erze play-by-play (od sezonu 1996/97) z takim dorobkiem po pierwszych 12 minutach gry.
Fatalna skuteczność Wagnera
- Franz Wagner w eliminacyjnym meczu przeciwko Cavaliers zanotował szokujące 1/15 z gry (1/10 za 2 i 0/5 za 3). To 12. gracz w historii PO, który przy co najmniej 15 oddanych rzutach, trafia maksymalnie 1. Nie było w NBA takiego występu od 19 lat (Mike Bibby 2005 i 1/16), a w XXI wieku grali takie mecze jeszcze tylko Carmelo Anthony w 2004 (1/16), Michael Finley w 2001 (1/17) i Reggie Miller w 2000 (1/16). Najgorszy mecz w historii PO pod względem procentów skuteczności z gry i przy min. 15 oddanych rzutach to Max Zaslofsky z 1947 i 1/19. Wagner zagrał za to najgorszy w historii pod tym względem mecz nr 7. Do tej pory przy min. 15 rzutach w G7 najgorzej trafiał Bob Cousy w 1957 (2/20).
Jeszcze wcześniej, w fazie play-in:
- Coby White rzucał 42 punkty, a Zion Williamson 40 oczek w swoich pierwszych posezonowych meczach w karierze. White wyrównał rekord Luki Doncicia z 2020 pod względem zdobyczy punktowych w pierwszym występie kariery w play-in/play-offach, Zion jest w tej klasyfikacji na 3. miejscu. W historii samych play-inów, był to odpowiednio drugi i trzeci mecz na poziomie co najmniej 40 punktów, czołówka wygląda więc tak: Jayson Tatum w 2021 (rekordowe 50), Coby White w 2024 (42), Zion Williamson w 2024 (40).
- Jonas Valanciunas w tegorocznym play-in rozegrał 7. i 8. mecz tej fazy rozgrywek. Nikt nie ma tylu w karierze. Litwin uczestniczył we wszystkich pięciu edycjach, zaczynając od tej podczas pandemii (która nie była jeszcze turniejem w obecnej formule) i zdobył w nich 123 punkty, najwięcej wśród wszystkich graczy w historii.
Na kolejne podsumowanie statystycznych ciekawostek z parkietów NBA zapraszamy po drugiej rundzie play-offs!