Znakomity sezon 2021-22 zwiastował podpisaniem nowego kontraktu z Charlotte Hornets. Jednak swoim zachowaniem Miles Bridges zaprzepaścił tę szansę, opuszczając całe rozgrywki 2022-23. Teraz ma podpisać nowy kontrakt, a sam zawodnik zdecydował się krótko skomentować swój powrót.
W czerwcu 2022 roku Miles Bridges pobił swoją wybrankę, przez co został aresztowany oraz oskarżony. Sam zawodnik nie zdecydował się przyznać do popełnionego czynu. Zgodził się jednak pójść na ugodę i dzięki temu uniknął więzienia – kończąc z wyrokiem w zawieszeniu. Więcej o tamtej sytuacji możecie przeczytać tutaj. Wszystkie te wydarzenia sprawiły, iż interweniować musiała również sama NBA. Miles został zawieszony na 30 spotkań. Przez jego absencje w sezonie 2022-23 pozostało mu jeszcze 10 meczów zawieszenia w nowych rozgrywkach.
Wybrany z 12. numerem w drafcie zawodnik od razu został wytransferowany z Los Angeles Clippers do Charlotte Hornets. W zespole szerszeni spędził całą swoją dotychczasową karierę (4 pełne sezony). W pierwszych sezonach rzucał kolejno 7.5, 13 oraz 12.7 punktów na spotkanie. Przełomowym dla niego okresem były bez wątpienia rozgrywki 2021-22. Bridges trafiał wówczas 20.2 punktu na mecz ze skutecznością 49%. Do tego był w stanie dokładać średnio 7 zbiórek i 4 asysty. Wszystko wskazywało na podpisanie nowego wielkiego kontraktu z Hornets. Co wydarzyło się potem, doskonale już wiemy.
– To był dla mnie ciężki rok, ale jestem szczęśliwy, że wróciłem. Jestem niezwykle wdzięczny wszystkim, którzy byli i pozostali ze mną – napisał na swoim Instagramie Bridges
Miles chciał jednak uniknąć nieprzychylnych mu komentarzy, dlatego też zdecydował się ograniczyć ich ilość pod postem na portalu społecznościowym. Zawodnik podpisze z Charlotte Hornets kontrakt o wartości 7,9 miliona dolarów na sezon 2023-24. Podpisanie takiej umowy sprawi, iż po tym sezonie 25-letni gracz zostanie niezastrzeżonym wolnym agentem.