Gorące chwile oglądali kibice w Cleveland. W pewnym momencie Dillonowi Brooksowi oraz Donovanowi Mitchellowi puściły nerwy. Sędziowie uznali, że jedynym słusznym sposobem na utemperowanie koszykarzy będzie odesłanie ich do szatni, więc naprawdę mocno przeskrobali.
To i tak była bardzo trudna noc dla Donovana Mitchella. Miał na koncie zaledwie 6 punktów i trafił 2 z 11 rzutów. Wyraźnie sfrustrowany swoją postawą, nie potrzebował wiele, by podjąć jedną złą decyzję. W połowie trzeciej kwarty ta noc stała się dla niego znacznie gorsza. Dillon Brooks wjechał pod kosz i wpadł prosto w Mitchella. Gracz Memphis Grizzlies dokończył akcję rzutem, ale Evan Mobley go zablokował i przewrócił. Brooks był wyraźnie wkurzony i przewrócił Mitchella, który upadając na parkiet rzucił w niego piłką.
Od tego momentu panowie byli gotowi do regularnej bójki. Na szczęście szybko zostali rozdzieleni i nie doszło do poważniejszej eskalacji. Sędziowie przeanalizowali całą sytuację na wideo i nie mieli wątpliwości, jak się zachować. Mitchell i Brooks otrzymali faule niesportowe drugiego stopnia i zostali odesłani do szatni. Dla nich noc dobiegła końca. Trener J.B. Bickerstaff starał się bronić swojego zawodnika i może miałby rację, gdyby nie fakt, że Mitchell rzucił w rywala piłką. To automatycznie kwalifikowało się do wyrzucenia z parkietu.
Niewykluczone, że w całą sprawę wtrąci się jeszcze liga, dokładając kary od siebie. Po meczu Mitchell mówił, że powinien dostać szansę na to, aby się bronić, lecz sprawa rzucenia piłką nie pozostawia tutaj za wiele pola do dyskusji. – Taki już jest. Wiele razy skopałem mu tyłek w play-offach i w trakcie sezonu. I gdy już zdarzy się mecz, gdy dobrze mnie broni, robi coś takiego. Nie ma tu miejsca na takie zachowanie. Musisz mieć możliwość, by się bronić – tłumaczył po meczu zawodnik Cavs.
– Liga musi się temu przyjrzeć, bo nie jestem jedyny, któremu się to przydarzyło – mówił Mitchell w nawiązaniu do Brooksa, który ma tendencje do szukania sobie problemów. Ostatecznie Cavaliers wygrali 128:113 dzięki dobrej postawie Dariusa Garlanda. Ekipa z Tennessee przegrała siedem z ostatnich ośmiu meczów, więc powoli zawodnicy Taylora Jenkinsa mogą mówić o kryzysie. Pozostają mimo wszystko na 2. miejscu w tabeli Zachodniej Konferencji z przewagą dwóch meczów nad Sacramento Kings.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET