Maurice Harkless i Portland Trail Blazers długo nie potrafili dojść do porozumienia w sprawie nowego kontraktu dla zawodnika. Ostatecznie strony stanęły na 4-letniej umowie za cenę, która wydaje się odpowiadać wartości skrzydłowego.
Informację o nowym kontrakcie Maurice’a Harklessa przedstawił Shams Charania z The Vertical. Zawodnik trafił na rynek wolnych agentów jako zastrzeżony wolny agent. Portland Trail Blazers mieli zatem możliwość wyrównania każdej oferty przedstawionej przez inny zespół. Strony skupiły się jednak na negocjacjach przedłużenia kontraktu. Mimo to długo nie potrafiły znaleźć wspólnego gruntu.
Zaczęto rozważać scenariusz, w którym Harkless akceptuje od Blazers ofertę kwalifikacyjną i trafia na rynek wolnych agentów za rok, już jako niezastrzeżony gracz. Jednak generalnemu menadżerowi drużyny z Oregonu – Neilowi Olsheyowi zależało na tym, by zawodnika zatrzymać w rotacji. Jego starania poskutkowały propozycją, jaką Mo był w stanie zaakceptować. Za kolejne cztery sezony zawodnik otrzyma 40 milionów dolarów.
Umowa może podskoczyć nawet do 42 milionów, jeśli Harkless spełni dodatkowe warunki określone w porozumieniu. 23-latek ma za sobą jeden sezon w Oregonie po tym, jak został wytransferowany przez Orlando Magic latem 2015. W 78 meczach minionych rozgrywek grał średnio 19 minut notując na swoje konto 6,4 punktu i 3,6 zbiórki. W Portland wierzą, że najlepsze lata dopiero przed wychowankiem St. John’s.
Wcześniej Olshey przedłużył kontrakty Allena Crabbe’a, Meyersa Leonarda i C.J.a McColluma. Do rotacji dołączył także Evan Turner. Zespół Terry’ego Stottsa po raz kolejny może być dużym zagrożeniem dla czołówki zachodniej konferencji.
fot. wikimedia commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET