Po zwolnieniu z kontraktu przez New York Knicks, Enes Kanter znalazł zatrudnienie w Portland Trail Blazers, którym pomoże w walce o przewagę parkietu. Ekipa jest w trakcie bardzo zaciętego pojedynku z Houston Rockets i na ostatniej prostej każdy detal będzie miał znaczenie.
Enes Kanter nie dostawał od trenera Davida Fizdale’a minut, na które liczył, dlatego zaczął naciskać na zwolnienie go z umowy. Po zamknięciu zimowego okienka New York Knicks zwolnili wysokiego kontraktu i ten po trzech dniach trafił na rynek wolnych agentów. Zainteresowani Kanterem byli Los Angeles Lakers i Portland Trail Blazers. Wysoki wybrał pewniejszą opcję w kontekście zbliżających się play-offów.
Kanter zatem przenosi się do Portland na resztę bieżącego sezonu. Historia zawodnika zatoczyła więc koło. Blazers w 2015 podpisali z nim 4-letni kontrakt za 70 milionów dolarów. Oklahoma City Thunder wyrównała ofertę i potem wytransferowała Enesa do Nowego Jorku. Zawodnik był w ostatnim roku swojego kontraktu, więc tak czy inaczej latem tego roku trafiłby na rynek wolnych agentów.
Co czeka go w nowej drużynie. Walka o minuty z ławki. Pierwszą opcją Blazers jest Jusuf Nurkić, z ławki wchodzą Meyers Leonard i Zach Collins. To właśnie z tą dwójką Kanter będzie rywalizował. Zespół miał jedno otwarte miejsce w składzie, więc nie musi zwalniać innego zawodnika. W 44 meczach dla Knicks, Enes notował na swoje konto średnio 14 punktów, 10,5 zbiórki trafiając 53,6 FG%. To kontrowersyjna postać, więc w Oregonie będą mieli ciekawie.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET