Rzekomo Portland Trail Blazers już wcześniej pytali o dostępność DeAndre Jordana. Teraz jednak Los Angeles Clippers zdają się być bardzo aktywni w rozmowach, dlatego w Oregonie chcą wykorzystać swoją szansę i przechwycić kontrakt jednego z najlepszych środkowych w lidze.
Po transferze Blake’a Griffina, Los Angeles Clippers chcieli podkreślić, że nie prowadzą żadnej formy wyprzedaży. Właściciel drużyny – Steve Ballmer nie ma zamiaru tankować, ani bawić się w gruntowną przebudowę. W zamian za swoich graczy, oczekuje konkretnego zestawu, tak jak w przypadku wymiany z Detroit Pistons. Czego zatem Los Angeles Clippers oczekują od Portland Trail Blazers w zamian za DeAndre Jordana?
Zawodnik ma w swojej umowie 22,6 milionów dolarów i opcję zawodnika na rozgrywki 2018/2019, zatem najprawdopodobniej latem tego roku trafi na rynek wolnych agentów. Blazers stają więc przed dylematem – jeśli zabiorą Jordana już teraz, mogą go stracić za kilka miesięcy, razem z tym, co odesłali do Los Angeles. Ciężko będzie uzyskać od D.J.-a deklarację wykorzystania opcji lub przedłużenia kontraktu.
W Portland chcą stworzyć większe zagrożenie tuż przed play-offami. Jordan pozwoliłby poprawić ekipę grę pod koszem i zapewniłby zupełnie nową jakość w rozwiązaniach dwójkowych. Wszystko jednak zależy od tego, co i kogo PTB mieliby wysłać w zamian. Najnowsze doniesienia wskazują jednak na to, że żadna ze stron nie złożyła formalnej propozycji. Clippers chcą wyciągnąć za Jordana wybór w pierwszej rundzie draftu.
W międzyczasie swoje zainteresowanie wysokim zgłosili również Cleveland, Milwaukee, Miami i Orlando. W Portland oprócz picku, musieliby wysłać także zestaw graczy, dostępni będą Ed Davis, Meyers Leonard, Evan Turner, Zach Collins, a może nawet Jusuf Nurkić, którego rola przy Jordanie mogłaby drastycznie zmaleć. Zespoły mają jeszcze trzy dni, by znaleźć grunt pod ewentualne porozumienie.
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET