Sytuacja Bena Simmonsa w dalszym ciągu jest niezwykle skomplikowana. Zawodnik pozostaje poza grą od 15 lutego i wiele wskazuje na to, że nie wróci już w tym sezonie do gry. Najnowsze doniesienia zza oceanu mówią, iż 26-latek ma problem z nerwami w plecach.
Od czerwca 2021 roku kariera Bena Simmonsa to równia pochyła. Błąd, który popełnił w meczu numer 7 w półfinale Konferencji Wschodniej przeciwko Atlanta Hawks wywołał serię niefortunnych wydarzeń, które ostatecznie poskutkowały jego transferem do Brooklyn Nets. Wydawało się, że Nowy Jork może być dla 26-latka kolejnym szczęśliwym miejscem, w którym znów włączy się do walki o czołowe laury.
Kevin Durant i Kyrie Irving przez długi czas musieli czekać na powrót zawodnika, który w bieżących rozgrywkach rozegrał jak dotąd 42 spotkania ze średnimi liczbami na poziomie 6,9 punktu, 6,1 asysty, 6,3 zbiórki oraz 1,3 przechwytu na mecz (najmniej w karierze w każdej z kategorii). Nets byli na dobrej drodze, by w komfortowej pozycji wejść do play-offów, ale plany pokrzyżowało im żądanie Irvinga, który wylądował w Dallas Mavericks, po czym w jego ślady poszedł również KD (Phoenix Suns).
Po wspomnianych transferach Simmons rozegrał jeszcze kilka spotkań w barwach Nets, ale po przerwie na All-Star Weekend zmagał się z urazem kolana, który wykluczał go z gry. Teraz okazuje się jednak, że do zawodnika wróciły jego największe demony. Ben znów ma bowiem problemy z plecami, które w niedalekiej przeszłości były przyczyną jego przerwy od gry.
26-latek przeszedł ponowne badania, które miały na celu określenie jego stanu zdrowotnego. Te wykazały jednak, że Simmons ma problem z nerwami w okolicach pleców. Biorąc pod uwagę jego kartę zdrowotną wiele wskazywałoby na to, że jego powrót w bieżących rozgrywkach jest mało prawdopodobny.
Tim Bontemps z ESPN przytacza w swoim artykule wypowiedź szkoleniowca Nets – Jacque’a Vaughna – który przed meczem swojego zespołu z Sacramento Kings zaznaczył, że na Brooklynie nie rozmawiają jeszcze o całkomitym wykluczeniu Simmonsa do końca sezonu ze względów zdrowotnych. Takie informacje przytaczają niektóre amerykańskie media.
– Działamy z założeniem, że wróci w tym sezonie. Nie było żadnych dyskusji o tym, że go już nie będzie. Oczekujemy go z powrotem, czekamy, aż wróci. W poprzednim meczu z Kings świetnie oglądało się jego walkę fizyczną z [Domantasem] Sabonisem, więc z pewnością nie mogę doczekać się jego powrotu – mówił Vaugh.
Simmons wciąż nie wznowił treningów z zespołem. Vaugh podkreślił, że ćwiczy wyłącznie indywidualnie, bez podejmowania żadnych ryzykownych prób z drugim czy trzecim „garniturem” zespołu. Przed All-Star Weekend miał otrzymywać z kolei zastrzyki PRP.
Od przerwy na Weekend Gwiazd bilans Nets wyniósł 5-10, który sprawił, że ekipa z Wielkiego Jabłka spadła na 7. miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej (39-34), które nie gwarantuje im już udziału w play-offach. Przed nimi jeszcze dziewięć spotkań, które zadecydują o końcowym układzie sił.
Choć Ben Simmons pozostaje poza grą, to z pewnością nie może narzekać na stan swoich finansów. W nadchodzących rozgrywkach 26-latek ma zarobić niemal 38 milionów dolarów, z kolei w ostatnim sezonie swojego kontraktu zainkasuje ponad 40 milionów. Latem 2025 roku stanie się niezastrzeżonym wolnym agentem, o ile wcześniej nie przedłuży umowy z Nets.