Ben Simmons poinformował koszykarską federację Australii, że nie zamierza grać razem z kadrą w zbliżających się igrzyskach olimpijskich. Trener Brian Goorjian i cały zespół w pełni rozumieją tę decyzję. Zawodnik Philadelphia 76ers chce skupić się na doskonaleniu własnych umiejętności.
– Najlepszą rzeczą dla niego będzie po prostu trenowanie i rozwijanie się w określonych aspektach koszykarskiego rzemiosła. Chcę jednak zaznaczyć, że drzwi do reprezentacji narodowej będą dla niego zawsze otwarte. Chcemy, żeby miał świadomość, że chłopaki z drużyny mocno go wspierają – powiedział Goorjian.
O tym, że Simmons nie zagra ze swoją reprezentacją w Japonii, spekulowano już w poprzednim tygodniu. Australia to jeden z kandydatów do medalu olimpijskiego. Zespół rozpocznie przygotowania do imprezy w tym tygodniu w Los Angeles i zmierzy się w dwóch spotkaniach towarzyskich z reprezentacją USA.
24-latni Simmons miał w tegorocznych play-offach ogromne problemy na linii rzutów osobistych – w sezonie regularnym trafiła 60% takich prób, w play-offach już tylko 34,2%. Dodatkowym problemem stało się to, że w czwartych kwartach ostatnich czterech meczach półfinału Konferencji Wschodniej nie oddał żadnego rzutu z gry. W ostatnich trzech spotkaniach serii zdobył zaledwie 19 punktów.
Trener Szóstek Doc Rivers zapowiedział, że zespół ma plan co do problemów Simmonsa i wie, jak je rozwiązać. Zarząd Sixers spotkał się już nawet z agentem Simmonsa, aby omówić kolejne kroki w karierze Najlepszego Debiutanta 2018 roku. 76ers w dalszym ciągu nie zamierzają wymieniać Australijczyka i wierzą, że wraz z Joelem Embiidem są w stanie zaprowadzić zespół z miasta Braterskiej Miłości do mistrzostwa NBA.
Warto przeczytać nasz artykuł na temat Simmonsa: Ben Simmons „wrzucony pod autobus”. A gdzie był trener?