Ben Simmons ma za sobą drugą operację pleców na przełomie trzech ostatnich lat. Dla zawodnika Brooklyn Nets zabieg oznacza koniec sezonu 2023/24, po którym na jego kontrakcie zostanie już tylko jeden rok. Jaka przyszłość czeka rozgrywającego?



Kariera Bena Simmonsa to w ostatnich latach równia pochyła. Przygoda rozgrywającego z Philadelphia 76ers zakończyła się blamażem z Atlanta Hawks i to właśnie na 27-latka rozlała się największa fala krytyki. W trzech ostatnich spotkaniach siedmiomeczowej batalii z Jastrzębiami Simmons trafiał z gry zaledwie dwukrotnie, zdobywając jedynie osiem, sześć i pięć punktów.

Transfer do Brooklyn Nets miał być dla niego szansą na nowy początek. Simmons dołączył do Kevina Duranta i Kyrie’ego Irvinga, ale ci nie zagrzali miejsca w Nowym Jorku na długo. Włodarze klubu zdecydowali się na przebudowę, a jedną z głównych jej postaci ma być Mikal Bridges.

Nets liczyli, że Simmons również odegra kluczową rolę w przywróceniu im blasku, ale jak dotąd nie mogli liczyć w pełni na jego usługi. Swój ostatni sezon w Filadelfii, w którego trakcie został oddany na Brooklyn, opuścił w pełni z uwagi na uraz pleców, po czym przeszedł swoją pierwszą operację pleców. Po przenosinach do Wielkiego Jabłka wystąpił zaledwie 42 razy, a pod koniec marca 2023 klub poinformował, że zawodnik opuści resztę sezonu.

Jak dotąd rozgrywki 2023/24 również nie były dla 27-latka pomyślne. Simmons rozpoczął je od serii pięciu występów z rzędu, po czym po raz kolejny nabawił się problemów ze zdrowiem. Ostatecznie zdołał rozegrać zaledwie 15 spotkań, w których zdobywał średnio 6,1 punktu, 7,9 zbiórki oraz 5,7 asysty na mecz, trafiając średnio 58,1% z gry, nie oddając przy tym ani jednego rzutu za trzy. W poprzednim tygodniu Nets poinformowali, że Simmons przejdzie drugą operację pleców i tym samym ponownie wypada z gry na dłuższy okres.

Kolejny sezon będzie ostatnim na obecnym kontrakcie Simmonsa. Rozgrywający ma zainkasować ponad 40 mln dol., co jest rezultatem umowy, którą podpisał jeszcze z Philadelphia 76ers. Wygląda na to, że dla Australijczyka może być to rok ostatniej szansy. Jeżeli nie pokaże się w Nets z dobrej strony, to ci mogą nie być zainteresowani przedłużaniem jego kontraktu, niezależnie od kwoty, jaką zażądaliby przedstawiciele gracza.

W takim przypadku rodzi się pytanie, czy którykolwiek z klubów NBA zaryzykowałby zaoferowanie wieloletniej umowy Simmonsowi, który na przełomie trzech sezonów przeszedł dwie poważne operacje pleców i rozegrał jedynie 57 spotkań. Może okazać się zatem, że Simmons będzie musiał pogodzić się z kontraktem na okres jednego bądź dwóch lat, które pozwolą mu się odbudować i zapracować na kolejną, lukratywną ofertę.

Simmonsowi nie można odmówić talentu i umiejętności. W 2020 roku zajął on 2. miejsce w głosowaniu na najlepszego defensora sezonu, ustępując jedynie Rudy’emu Gobertowi. Sezon wcześniej notował średnio 16,4 punktu, 7,8 zbiórki, 8 asyst oraz 2,1 przechwytu na mecz i nikt w Filadelfii nie myślał wówczas o pozbywaniu się takiej perełki. Historia NBA doskonale zna jednak przypadki zawodników, którym na drodze na upragniony szczyt stawały problemy zdrowotne i jak dotąd wiele wskazuje na to, że 27-latek może podążyć podobną ścieżką.


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    14 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments