Jaylen Brown od początku swojej kariery broni barw Boston Celtics. 28-latek, którego pozycja w lidze jest już ugruntowana, w jednym z programów został zapytany o przyszłość i ewentualną grę w barwach Atlanty Hawks, czyli zespołu, który mieści się niedaleko jego miejsca urodzenia. Mistrz ligi z zeszłego sezonu nie udzielił na ten temat jednoznacznej odpowiedzi, choć równocześnie nie zaprzeczył i powiedział, że nigdy nie można być pewnym tego, co przyniesie przyszłość.
W wieku 28 lat Jaylen Brown ma na swoim koncie już mistrzostwo NBA, tytuł najbardziej wartościowego zawodnika finałów, cztery nominacje do Meczu Gwiazd i jeden wybór do drugiej najlepszej piątki sezonu regularnego.
Brown w 2024 roku był kluczowym elementem układanki Boston Celtics, razem z resztą zespołu rozegrał znakomite play-offy, podniósł mistrzowski tytuł, a wobec słabszej dyspozycji Jaysona Tatuma w finałowej serii to właśnie on otrzymał nagrodę MVP finałów.
W zeszłoroczne wakacje Brown podpisał pięcioletnie przedłużenie kontraktu z zespołem z Massachusetts i w nadchodzących rozgrywkach wejdzie w drugi rok tej umowy. W programie BigTigger Morning Show zainteresowany został zapytany o to, czy planuje powrót do domu i grę w Atlanta Hawks. Brown urodził się bowiem w miejscowości Marietta znajdującej się na obszarze metropolitalnym Atlanty.
– Nigdy nie można być niczego pewnym. Czas pokaże. Odwiedzam tam często moją babcię, będąc w mieście, często odwiedzam Waffle House (amerykańska sieć restauracji oferująca m.in. steki, tosty, jajecznicę czy gofry). Na pewno dobrze się tam czuję. Czy zagram tam jako aktywny zawodnik?. W tej chwili nie mogę odpowiedzieć na to pytanie, czas pokaże – komentuje Brown.
Brown nie podaje zatem jednoznacznej odpowiedzi na temat swojej przyszłości, jednocześnie nie wyklucza, że zmieni klubowe barwy. Jego kontrakt obowiązuje jeszcze przez 4 sezony, ale dobrze wiemy, że wszystko można rozwiązać dzięki wymianom. Dodając do tego fakt, że Trae Young – lider Hawks za rok będzie miał opcję zawodnika, a zespół nie zaproponował mu w to lato, propozycji nowej umowy cała sprawa robi się jeszcze ciekawsza, choć na razie to tylko czysto teoretyczne plotki.
Atlanta Hawks pozyskała tego lata Kristapsa Porzingisa, który wcześniej bronił barw Boston Celtics. Na papierze zespół wydaje się mocniejszy niż przed rokiem a trzon oparty na Youngu–Jalenie Johnsonie–Dysonie Danielsie i wspomnianym Porzingisie wobec problemów innych zespołów na Wschodzie z pewnością będzie celował w awans do fazy play-off, czego nie udało im się osiągnąć podczas ostatnich dwóch sezonów.
Porzingis, o ile zdrowi pozwoli może wnieść sporo jakości do Hawks. Łotysz nie ma problemów ze zdobywaniem punktów, dobrze radzi sobie w ataku, potrafi rzucać za 3 punkty, dzięki swojego wzrostowi i dobrej koordynacji potrafi być również pomocny w defensywie. W Atlancie na pewno liczą przede wszystkim na to, żeby 30-latek był zdrowy, bo z tym praktycznie od początku pobytu w NBA ma on spore problemy.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
Wspieraj PROBASKET
