Nowy sezon coraz bliżej i chyba wszystkich sympatyków koszykówki interesuje co pokażą w lidze jej nowe twarze. Wprawdzie tegoroczna klasa draftu powszechnie jest uważana za najsłabszą od lat, to jednak można w niej znaleźć kilka ciekawych nazwisk. Zach Edey już pokazał, że potrafi współpracować z Ja Morantem, a ciekawe występy w meczach przedsezonowych zaliczyli też Alex Sarr i Zaccharie Risacher. Wydaje się jednak, że największe zainteresowanie wzbudza numer trzy naboru, Reed Sheppard.
Jak co roku od przeszło dwóch dekad, w ramach zapowiedzi nadchodzącego sezonu, NBA opublikowała wyniki ankiety dla generalnych menedżerów, w której anonimowo zapytała każdego z nich o ich oczekiwania dotyczące rozgrywek 2024-25. Nieco nieoczekiwane wydają się wyniki dotyczące pytania o najlepszego pierwszoroczniaka, które zdominował Reed Sheppard z Houston Rockets.
Równo połowa ankietowanych jest zdania, że to właśnie 20-letni obrońca zdobędzie nagrodę dla debiutanta roku. Wychowanek Kentucky był zdecydowanie najpopularniejszym kandydatem, wyprzedzając drugiego na liście Zacha Edeya (środkowy Memphis Grizzlies zdobył 30% głosów).
Zapytani, który z tegorocznych debiutantów będzie najlepszym zawodnikiem za pięć lat, generalni menedżerowie ponownie wskazali Shepparda, którego wybrało aż 43% ankietowanych. W tym zestawieniu przewaga gracza Rockets nad drugim miejscem była jeszcze większa, bowiem Stephon Castle z San Antonio Spurs przekonał do siebie „tylko” 17% głosujących. Trzeci był Zaccharie Risacher z Atlanta Hawks (13%).
Chociaż Reed jeszcze nawet nie zadebiutował w meczu NBA w ramach sezonu regularnego, trudno się dziwić takiemu zainteresowaniu ze strony GM’ów. W swoim jedynym sezonie na uczelni syn Jeffa Shepparda (18 występów w barwach Hawks w sezonie 1998-99) wyróżniał się zdobywając średnio 12,5 punktu na mecz i trafiając imponujące 52,1% rzutów z dystansu. Zwłaszcza ten drugi aspekt robi wrażenie, co potwierdza na przykład Tom Haberstroh z Yahoo Sports.
– Nie jest to Steph Curry, ale myślę, że to najbliższy jego odpowiednik, jakiego widzieliśmy od dłuższego czasu – stwierdził dziennikarz w programie The Kevin O’Connor Show. Zdaniem Haberstroha Sheppard to najlepszy zawodnik w swojej klasie, który może jednak mieć spory problem. Nie wiadomo czy w Houston, gdzie numerem jeden wciąż wydaje się być weteran Fred VanVleet, będzie dostawał odpowiednio wiele okazji, by zaprezentować swój talent.
Tak naprawdę nic nie jest jeszcze z góry przesądzone. Rockets od lat gromadzą w składzie wielu młodych, utalentowanych zawodników, więc przebicie się wśród nich na pewno będzie stanowić wyzwanie w kategorii szans w walce o nagrodę debiutanta roku. Na pewno nic nie zostanie mu podane na złotej tacy, ale przy swoim potencjale 20-latek z pewnością zrobi wszystko, by wykorzystać nadarzające się okazje.
Najpierw jednak musi jeszcze usprawnić niektóre elementy swojego arsenału. Jego szybkie ręce mogą być przydatne w defensywie, jednak wciąż ma w niej niedobory, które rywale mogą skrzętnie wykorzystywać. Jeśli Reed nie opanuje podstaw gry w obronie, będzie musiał być na tyle produktywny po ofensywnej stronie parkietu, by jego niedostatki można było zaakceptować.
Wydaje się, że ten inteligentny zawodnik i wybitny strzelec jest w stanie to zrobić. Jak już pokazywał na uczelni, rzut za trzy jest jego groźną bronią, co z kolei powinno ułatwić atakowanie kosza i kreowanie akcji. Jeśli przełoży swoją skuteczność z dystansu na warunki NBA, być może przewidywania generalnych menedżerów rzeczywiście się spełnią.
Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.
Wspieraj PROBASKET
