Anthony Edwards jest jedną z najgorętszych gwiazd NBA tegorocznych rozgrywek. Młody zawodnik elektryzuje fanów efektownymi wsadami i spektakularnymi rzutami, ale emocje wzbudza też boiskowa postawa gwiazdora Minnesoty Timberwolves. Dzisiejszej nocy Edwardsowi kolejny raz puściły nerwy, przez co został wyrzucony z parkietu.
O problemach Anthony’ego Edwardsa w związku z niestosownym zachowaniem na parkiecie mówi się od miesięcy. Zawodnik kilkukrotnie narzekał na sędziów i wulgarnie wypowiadał się w pomeczowych wywiadach. Mimo statusu gwiazdy liga raz po raz nakłada na gracza kary finansowe. Łączna kwota, jaką Edwards musiał zapłacić to niemalże 300 tys. dol., jednak nic nie wskazuje na to, by gwiazdor zmienił swoje zachowanie.
Dzisiejszej nocy, podczas spotkania Los Angeles Lakers z Minnesota Timberwolves, popularny Ant-Man otrzymał dwa przewinienia techniczne, przez co został wyrzucony z boiska, a jego zespół uległ Jeziorowcom 102:111.
Pierwsza sytuacja miała miejsce w przerwie między pierwszą a drugą kwartą. Edwards popchnął wówczas Jarreda Vanderbilta, na co gracz Lakers odpowiedział w ten sam sposób. Obaj zawodnicy zostali rozdzieleni i w konsekwencji, ukarani przewinieniami technicznymi.
Drugim razem Edwards przekroczył granicę w połowie trzeciej kwarty. Po nieudanej akcji w ataku gwiazdor domagał się od sędziego faulu, zrobił to na jednak na tyle agresywnie, że doigrał się drugiego w meczu przewinienia technicznego i przedwcześnie opuścił parkiet. Gdyby tego było mało, sfrustrowany zawodnik, schodząc do szatni, wyrzucił piłkę w trybuny, tylko pogarszając swoją sytuację.
To już drugi raz w tym sezonie, kiedy Ant-Man został wyrzucony z boiska. Edwards jest też liderem NBA w ilości otrzymanych przewinień technicznych. Zawodnik uzbierał ich aż 16, co według ligowych zasad skutkuje zawieszeniem na jeden mecz. Niewykluczone jednak, że liga nie poprzestanie tylko na tym wymiarze kary. Gwiazdor sprawia problemy od dłuższego czasu i nie wydaje się, by nałożone na niego grzywny przyniosły pożądany efekt.
Z pewnością takie incydenty nie pomagają Edwardsowi. Zawodnik jest jedną z czołowych postaci NBA i fani uwielbiają jego styl gry, jednak zachowanie, jakie prezentuje, przysporzy mu więcej przeciwników niż sympatyków. W obecnych rozgrywkach Ant-Man notuje średnio 27,5 punktu na mecz, co jest czwartym najlepszym wynikiem w całej lidze. Dokłada do tego 6 zbiórek, 4,6 asysty i 1,2 przechwytu co spotkanie. Edwards jest też liderem NBA w liczbie trafionych trójek (236).
Imponujące statystyki przekładają się na postawę jego drużyny. Minnesota Timberwolves wiele zawdzięcza świetnej formie Edwardsa, jednak trener Leśnych Wilków – Chris Finch stawia sprawę jasno i wskazuje na winę po stronie lidera swojego zespołu.
– Musi się bardziej postarać. Miał zbyt wiele wybuchów, myślę, że wiele z nich jest zasłużonych. Na pewno od czasu do czasu [sędziowie] będą przegapiać niektóre gwizdki. Rozmawialiśmy z nim o tym. To jego wina – skwitował 55-latek.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!