Minnesota Timberwolves przegrali drugi z rzędu mecz Finałów Konferencji Zachodniej przeciwko Oklahoma City Thunder. Drugi raz przegrali wyraźnie, nie dotrzymując rywalom kroku po zmianie stron. Sytuacja jest trudna i nie można dziwić się temu, że pojawia się frustracja. Ta doprowadziła Anthony’ego Edwardsa do kolejnej już w tym sezonie kary finansowej.
Po drugim przegranym meczu, lider Minnesota Timberwolves, Anthony Edwards, nie odpowiedział na pytania mediów zadawane zwyczajowo w szatni. Do takiej decyzji zmotywowała go… Kara finansowa, jaką otrzymał od ligi za swój występ na konferencji prasowej po poprzednim spotkaniu:
– Anthony Edwards zrezygnował dziś z rozmawiania z mediami w szatni po tym, jak został ukarany grzywną 50 tysięcy dolarów za raczej niewinnie rzucony bluzg po meczu numer jeden – pisze związany z Timberwolves dziennikarz The Athletic, Jon Krawczynski.
Anthony Edwards został przez NBA ukarany za występ na konferencji prasowej po pierwszej porażce z Oklahoma City Thunder, gdzie rzucił wulgaryzm opisując swój słaby występ:
– Zdecydowanie muszę więcej rzucać. Oddałem tylko trzynaście jeb*nych rzutów [I took only 13 fuck*ng shots – tłum. red]. Myślę, że muszę grać więcej bez piłki, to może być odpowiedź. Kiedy grasz na piłce, będą cię podwajać i przez cały czas łatać dziury. Muszę obejrzeć taśmę z meczu, przeanalizować i coś wymyślić – diagnozował swój słabszy występ w pierwszym meczu Anthony Edwards, za co został przez ligę ukarany.
Jedno trzeba Edwardsowi oddać. Po tym, jak przyznał, że oddał za mało (jeb*nych!) rzutów, w drugim meczu zwiększył liczbę prób z 13 do aż 26. Problemem była skuteczność. Obrona Thunder zatrzymała Edwardsa na zaledwie 1/9 za trzy. Sumarycznie uzbierał on jednak najlepsze w drużynie 32 punkty, dziewięć zbiórek i sześć asyst. Nie było to wystarczająco, by nawiązać walkę.
Można zastanawiać się, na ile zasadnym jest karanie zawodnika za tak niewinny „wybryk językowy”. Sprawa byłaby znacznie bardziej jasna, gdyby Edwards był wulgarny wobec kogoś – to był jednak wystrzał frustracji w nikogo niewymierzony. Może w siebie samego, jeśli już. Koniec końców zasady to zasady, czy nam się one podobają, czy nie. Liga jako produkt jest też skierowana do najmłodszych, a Edwards ma być tego produktu jedną z twarzy.
Nie jest to zresztą pierwszy raz w tym sezonie, kiedy NBA nakłada na młodą gwiazdę Timberwolves karę finansową. Ant wyskakiwał z kasy już siedem razy w tych rozgrywkach. Jednorazowo najwięcej zapłacił w grudniu, bo aż 100 tysięcy dolarów kary. Wówczas po ryzykownym, ale trafionym game-winnerze, pozwolił sobie w pomeczowym wywiadzie na żywo na takie słowa:
– Chciałem rzucać na wygraną. Tak jak powiedział Gilbert Arenas: żadnych dogrywek, więc jeb*ć to! – rzucił wówczas w emocjach Anthony Edwards.
Sumując wszystkie kary Anthony’ego Edwardsa z tego sezonu – kilka za niewłaściwy język, kilka za krytykę i niekulturalne zachowanie wobec sędziów – dostaniemy kwotę 420 tysięcy dolarów. Na biednego nie trafiło, ale trzeba przyznać, że to jednak sporo.
Finały Konferencji Zachodniej, po dwóch meczach wygranych przez Thunder, przenoszą się z Oklahomy do Minneapolis. Leśne Wilki na własnym parkiecie zagrają o być albo nie być. W przypadku porażki, doprowadza serię do stanu 0-3. Stanu, z którego nikt w długiej historii NBA jeszcze nie wrócił. Kolejne starcie w nocy z soboty na niedzielę o 2:30 naszego czasu.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!