W ostatnich tygodniach, szczególnie już po zwolnieniu generalnego menedżera, Nico Harrisona, Dallas Mavericks są otoczeni spekulacjami transferowymi. Nie dziwi chyba, że większość tychże koncentruje się na osobie Anthony’ego Davisa. W obliczu słabej postawy zespołu i narastających plotek doświadczony podkoszowy, który po wymianie z Los Angeles Lakers miał być w zamierzeniu motorem napędowym nowego zespołu, został zapytany o to, czy wspomniane plotki wpłynęły na niego podczas rehabilitacji.



Mniej niż rok po tym, jak Los Angeles Lakers oddali go do Dallas Mavericks w ramach sławetnej – lub niesławnej, zależy kogo zapytać – wymiany za Lukę Doncicia, Anthony Davis wydaje się przygotowany na nieuchronną możliwość rychłej zmiany barw. Podczas środowej rozmowy z dziennikarzami 32-latek odniósł się do powszechnych plotek dotyczących potencjalnego kolejnego transferu z jego udziałem.

Mistrz NBA z 2020 roku stanowczo zdementował wszystkie spekulacje. Podkreślił, że mimo niepewności związanej z przyszłością, zwłaszcza po zwolnieniu Nico Harrisona, który i tak był już w Dallas persona non grata, wciąż koncentruje się wyłącznie na powrocie do gry, bo na decyzje zarządu i tak nie ma wpływu.

Spójrz, człowieku. Robicie z tego wielkie halo, jakbyśmy szli na wojnę czy coś w ten deseń. To tylko koszykówka. To jest częścią tego sportu. Praktycznie każdy w swojej karierze był uwikłany w rozmowy transferowe albo wręcz został wytransferowany. To na mnie w żaden sposób nie wpływa – powiedział AD.

Ligowy weteran dał jasno do zrozumienia, że plotki transferowe to dla niego żadna nowość. Od lat musiał mierzyć się z dyskusjami na temat potencjalnej zmiany barw, więc teraz woli skupiać się na tym, na co ma wpływ, zamiast na nagłówkach, które go otaczają.

– Od dłuższego czasu przewijam się w rozmowach transferowych. Moim zadaniem jest jednak robić to, co należy, kiedy jestem na boisku – grać w koszykówkę i starać się prowadzić ten zespół. Co ma być to będzie. Nie mam na to większego wpływu. Za to mam otwartą linię komunikacji z zarządem i jestem po prostu gotowy, żeby wrócić do gry – dodał były koszykarz Lakers i New Orleans Pelicans.

Davis, który z powodu naciągnięcia łydki opuścił aż 14 z 19 meczów Mavs w tym sezonie, w środę po raz pierwszy wziął udział w pewnym treningu. Chociaż przed piątkowym starciem z poprzednim pracodawcą przy jego nazwisku wciąż widnieje spory znak zapytania, to według informacji Marca Steina dziesięciokrotny All-Star jest już bliżej niż dalej powrotu na parkiet. Zresztą sam zainteresowany wprost rwie się do gry, czego dał upust sugerując, w którym konkretnie meczu chciałby się pojawić na parkiecie.

– To zawsze frustrujące, kiedy musisz pauzować. Naszym zadaniem jest wychodzić na parkiet, ale trzeba też słuchać lekarzy i zarządu oraz podejmować mądre decyzje. Tak już po prostu bywa. Teraz jednak nadszedł moment – jestem o krok bliżej powrotu do gry i mam nadzieję, że stanie się to w ten weekend, a potem zobaczymy, co dalej – stwierdził, cytowany przez Mike’a Curtisa z „Dallas Morning News.”

Tymczasem w ciągu czterech tygodni, gdy Anthony był poza grą, Mavericks zanotowali koszmarny bilans 3-11 i znajdują się niemal na samym dnie Konferencji Zachodniej, wyprzedzając jedynie Pelicans. Wprawdzie pod względem defensywy podopieczni Jasona Kidda są trzecią drużyną ligi, to już w ofensywie – ostatnią. W tym kontekście zdobycz punktowa i przywództwo Davisa, który przed kontuzją notował średnio 20,8 punktu i 10,2 zbiórki, z pewnością by się przydały.

Inna sprawa, że przyszłość organizacji z Teksasu, również ta najbliższa, owiana jest gęstą mgłą tajemnicy. Pewne jest, że podkoszowy wróci do gry, pytanie tylko – na jak długo? Nawet jeśli – odpukać – ominą go kolejne perypetie natury zdrowotnej, to nie jest wykluczone, że władze zespołu, obecnie rozważające nową strategię po odejściu Harrisona, spróbują „spieniężyć” swojego zawodnika, póki jego wartość pozostaje w miarę wysoka, a i pojawia się potencjalne zainteresowanie ze strony na przykład Chicago Bulls, Detroit Pistons czy New York Knicks.

Póki co najważniejsze jednak, by 32-latek wrócił do gry i pokazał, że wciąż potrafi grać na wysokim poziomie i tchnąć życie w ten trudny sezon. W Dallas potrzebują stabilności i przywództwa, a będący w formie Davis jest w stanie zapewnić oba te elementy. Jeśli uda mi się zachować zdrowie i wyciągnąć drużynę z dołka, być może po tygodniach niepewności wreszcie odnajdzie kierunek. Inna sprawa, że nawet to nie zagwarantuje mu na 100% pozostania w obecnej drużynie.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!


Wspieraj PROBASKET

  • Sprawdź najlepsze promocje NIKE i AIR JORDAN w Lounge by Zalando
  • W oficjalnym sklepie NIKE znajdziesz najnowsze produkty NIKE i JORDAN oraz dobre promocje.
  • Oficjalny sklep marki adidas też ma dużo do zaoferowania.
  • Oglądasz NBA? Skorzystaj z aktualnej oferty - kup dostęp do NBA League Pass.
  • Lubisz buty marki New Balance? W ich oficjalnym sklepie znajdziesz coś dla siebie.


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments