Choroba nie wybiera i często atakuje człowieka wtedy, gdy ten najmniej się tego spodziewa. Nawet jednak z najgorszego typu problemów zdrowotnych często można wyjść, oczywiście pod warunkiem, że zostaną zdiagnozowane na czas i zastosuje się odpowiednią kurację. Coś o tym wie Alonzo Mourning, który niedawno musiał przejść operację być może ratującą życie.
Alonzo Mourning to nazwisko doskonale znane fanom koszykówki, szczególnie tym pamiętającym lata 90-te i pierwszą dekadę XXI wieku. Jeden z czołowych środkowych ligi reprezentował barwy takich klubów, jak Charlotte Hornets, Miami Heat (dwukrotnie) oraz New Jersey Nets. Siedmiokrotny All-Star i dwukrotny obrońca roku wraz z ekipą z Florydy w 2006 roku sięgnął po mistrzostwo NBA. Ogółem jego bogata kariera zakończyła się na 838 meczach, w których zdobywał średnio 17,1 punktu, 8,5 zbiórki oraz 2,8 bloku.
Po zakończeniu kariery w roku 2008, wkrótce został pierwszym graczem w historii Heat, którego numer został zastrzeżony, a koszulka z numerem 33 zawisła pod dachem American Airlines Arena (dziś Kaseya Center) w Miami. W 2014 popularny Zo dostąpił kolejnego zaszczytu – został włączony do Koszykarskiej Galerii Sław im. Jamesa Naismitha. Po zawieszeniu butów na kołku pozostał związany z Heat, pełniąc rolę wiceprezydenta ds. rozwoju zawodników.
W poniedziałek legendarny podkoszowy ogłosił informację, która zaskoczyła chyba cały koszykarski świat. Zo przyznał, że zdiagnozowano u niego raka, jednak operacja przebiegła pomyślnie i według najnowszych informacji jest już w pełni zdrowy. Choć lekarze stwierdzili u niego nowotwór prostaty w trzecim stadium, to jednak zmiany chorobowe nie rozprzestrzeniły się poza torebkę gruczołu krokowego, w związku z czym zabieg przeprowadzony w połowie marca przyniósł oczekiwane skutki.
– Byłem w szoku. Nie umiem nawet powiedzieć w jak dobrym stanie wydawał się być mój organizm. Byłem w doskonałej formie – biegałem, trenowałem na siłowni. Nawet lekarz był zdziwiony gdy dowiedział się, że mam za sobą przeszczep nerki – wspominał Mourning w rozmowie z Adrianem Wojnarowskim z ESPN.
Nieprzypadkowo Zo wspomniał o przeszczepie nerki, bowiem i taki zabieg ma za sobą. Właśnie z powodu zagrażającego życiu schorzenia znanego jako ogniskowe segmentalne stwardnienie kłębuszków nerkowych, tego samego, z którym kilka lat wcześniej musiał zmagać się Sean Elliott z San Antonio Spurs, środkowy Heat planował przedwcześnie zakończyć karierę, do czego ostatecznie nie doszło. Na szczęście przeszczep się udał, a dawcą został kuzyn Mourninga, niejaki Jason Cooper.
Obecnie 54-latek pragnie stać się swoistym rzecznikiem rutynowych badań krwi na obecność antygenu prostaty (PSA) u mężczyzn w średnim wieku w celu monitorowania ich organizmów pod kątem zmian nowotworowych.
– W tej chorobie najbardziej przeraża mnie to, że tak wielu mężczyzn może zwyczajnie żyć jak gdyby nigdy nic, a tymczasem, nic o tym nie wiedząc, mają raka. Jedynym sposobem, by się tego dowiedzieć jest wykonywanie badań krwi i poziomu PSA. W USA żyje 3,3 miliona mężczyzn chorych na nowotwór prostaty, a wielu z nich nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Byłem jednym z tych gości – stwierdził Zo w rozmowie z dziennikarzem ESPN.
Wprawdzie nie wiadomo, czy były koszykarz nieco nie przesadził z tą liczbą, jednak trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Jak informuje American Cancer Society, szczególnie wysokie ryzyko zachorowania występuje u mężczyzn rasy Afroamerykańskiej w wieku lat 45 lub starszych. W związku z powyższym, stowarzyszenie rekomenduje, by to właśnie przede wszystkim ta grupa poddawała się regularnym badaniom, by możliwie najszybciej wykryć potencjalne czerwone flagi. Niestety, zdaniem Mourninga z tym może być problem.
– Wiadomo, że my, mężczyźni, nie lubimy chodzić po lekarzach, ale czasami to jedyne wyjście by dowiedzieć się co się dzieje z naszym organizmem. Nowotwory prostaty czy jelita grubego to cisi lecz skuteczni zabójcy i wielu mężczyzn nie zostaje zdiagnozowanych, dopóki nie jest za późno. Żyjemy w świecie, w którym rozmowy mężczyzn o problemach zdrowotnych stanowią swoisty temat tabu. Gdybym jednak nie poddał się badaniom, dziś by mnie tu nie było. Chciałbym, aby większa liczba mężczyzn dbała o swoje zdrowie – zakończył były koszykarz.
Alonzo Mourning z pewnością wie co mówi. Wszak tylko w ostatnim czasie rak zabrał z tego świata dwóch znakomitych byłych sportowców – niesławnego O.J. Simpsona i legendę NBA, Billa Waltona.
Wielka zapowiedź finału NBA!