Komisarz ligi zapowiedział niedawno, że liga zastanowi się nad skróceniem kwart meczów. Pomysł ten spotkał się z lawiną różnego rodzaju opinii i komentarzy. Przeciwni tym zmianom są dwaj szkoleniowcy pracujący aktualnie w NBA – Michael Malone i Tom Thibodeau.
Kilka dni temu komisarz Adam Silver podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat czasu trwania meczów NBA. Zdaniem 62-latka spotkania trwają zbyt długo i w najlepszej koszykarskiej lidze świata powinni zastanowić się nad pomysłem zmiany, dzięki której jedna kwarta trwałaby 10, a nie tak jak teraz 12 minut. Zdaniem Amerykanina mogłoby to poprawić oglądalność ligowych spotkań.
W przestrzeni medialnej od razu pojawiała się lawina komentarzy dotyczących całej sprawy. Większość z nich jest jednak negatywna, ludzie sugerują, że zamiast zmieniać czas trwania samej gry, włodarze powinni ograniczyć i skrócić ilość przerw przypadających każdej drużynie i usprawnić system wideoweryfikacji, szczególnie w końcówce spotkań, kiedy często dochodzi do sytuacji, że ostatnie 2-3 minuty meczu potrafią trwać nawet pół godziny.
Sceptycznie nastawieni do zmian są również szkoleniowcy aktualnie pracujący w NBA. Głos w dyskusji zabrali Michael Malone i Tom Thibodeau, czyli szkoleniowcy Denver Nuggets i New York Knicks. Obaj podchodzą do pomysłu z dużym dystansem.
– Mam nadzieję, że nie zaczniemy grać 10-minutowych kwart, nie będziemy mieli linii rzutów za cztery punkty. Mam nadzieję, że nie będziemy szukać każdego, nawet najbardziej absurdalnego pomysłu, aby przyciągać oglądalność. Ta liga ma taką historię i wielkość, że powinniśmy znaleźć inne rozwiązania, aby pozostać wiernymi tradycji, zwiększając jednocześnie zainteresowanie rozgrywkami – komentował szkoleniowiec Nuggets.
– Jestem przywiązany do tradycji, więc nie chce tego widzieć. To moja osobista opinia. Nie myślałem o tym zbyt wiele, ale ze względu na rekordy i całą historię powinno się unikać takich rozwiązań. Ludzie lubią rywalizację, jeżeli się na niej skupimy to wszystko będzie wyglądało tak jak powinno. Myślę, że mamy świetną grę a ludzie dalej chcą oglądać obecny format rywalizacji – dodał trener Knicks.
Na ten moment nie ma żadnych konkretnych decyzji w tej sprawie i możliwy jest nawet scenariusz, że za jakiś czas temat odejdzie całkowicie w niepamięć. Ligowi eksperci twierdzą, że skrócenie kwart miałoby więcej negatywnych niż pozytywnych skutków. Wielu zawodników miałoby problemy z łapaniem regularnych minut, co jeszcze bardziej ograniczyłoby liczbę zawodników pojawiających się na parkiecie. Ponadto różnego rodzaju rekordy historyczne byłyby bardzo trudne do osiągania w obliczu skróconego czasu gry, co byłoby niesprawiedliwe dla koszykarzy zaczynających przygodę z NBA.
Środowiska blisko związane z ligą sugerują ograniczenie ilości przerw na żądanie i usprawnienie systemu wideoweryfikacji, co mogłoby skrócić czas trwania spotkań i usprawnić końcówki spotkań ciągnące się w nieskończoność. Zobaczymy, co przyniosą w tej sprawie kolejne tygodnie i miesiące. Na ten moment wydaje się, że skrócenie czasu gry w kwarcie nie ma zbyt wielu zwolenników i liga musi zastanowić się nad innymi rozwiązaniami mającymi na celu krótszy czas trwania meczów.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!