To była prawdziwa rzeź. Boston Celtics już do przerwy wygrywali 44 punktami (82-38), a ostatecznie wygrali z Golden State Warriors różnicą aż 52 punktów. Po spotkaniu wymownie zabrzmiały słowa Stephena Curry’ego, który przypomniał, że kiedyś to Wojownicy w taki sposób dominowali nad przeciwnikami.



Bostońska masakra. Tak w skrócie można opisać to, co stało się w niedzielę w TD Garden, gdzie Boston Celtics zmiażdżyli Golden State Warriors, wygrywając aż 140:88. Do przerwy Celtics prowadzili 82:38 i pobili kilka rekordów. Była to ich najwyższa przewaga po 24 minutach spotkania w historii klubu, jak również najwięcej zdobytych punktów w połówce spotkania. Dodatkowo także w historii Warriors nie zdarzyło się wcześniej, by drużyna miała do przerwy tak duże straty.

Ostatecznie skończyło się kolejnym 50-punktowym zwycięstwem Celtów. Było to jedno z najwyższych zwycięstw w historii Bostonu oraz jedna z najwyższych porażek w historii Warriors. Celtics już po raz trzeci w tym sezonie ograli przeciwnika różnicą minimum 50 punktów. Nikomu wcześniej to się nie udało. Głos po spotkaniu zabrał Stephen Curry, dla którego był to fatalny występ. Lider GSW zdobył tylko cztery punkty (najmniej w sezonie), pudłując wszystkie dziewięć rzutów z dystansu.

Trafili 10 trójek w pierwszej kwarcie. To my robiliśmy kiedyś takie rzeczy innym zespołem. Jest to trochę zniechęcające, szczególnie na wyjeździe — stwierdził Curry.

Trudno się z nim nie zgodzić. Curry wskazał jednak na jedną ważną rzecz. Taką dominację wcześniej przez lata pokazywali Warriors. Teraz to oni są po drugiej stronie. To znak czasu, ale musi to być dla wielkich mistrzów problematyczne przeżycie. Tym bardziej że nie może być im łatwo pogodzić się z takim nowym stanem rzeczywistości. Warriors ostatnie mistrzostwo zdobyli w 2022 roku, gdy w finale pokonali właśnie Celtics. Nie można wykluczyć, że gracze Bostonu także dlatego tak się „spięli”.

Kluczowa okazała się bowiem tak naprawdę pierwsza kwarta tego spotkania, która tylko do pewnego momentu była wyrównana. Potem do głosu doszli Celtics i zaczęli budować ogromną przewagę. 19 ze swoich 29 punktów właśnie w pierwszej odsłonie zdobył Jaylen Brown, wobec którego Warriors — z udziałem Draymonda Greena — zastosowali absurdalną wręcz taktykę, zostawiając mu sporo miejsca za linią rzutów za trzy. Skrzydłowy to wykorzystał, trafiając w pierwszej kwarcie pięć trójek.

Brown był zaskoczony takim rozwiązaniem, a po spotkaniu stwierdził, że Warriors nie okazali mu w ten sposób szacunku, choć nie wziął tego do siebie. Dużym echem odbił się też jego wpis w mediach społecznościowych, w którym zacytował wypowiedź Steve’a Kerra o „próbowaniu nowych rzeczy” i zachęcił inne zespoły do stosowania podobnej taktyki:

Celtics w niedzielę wygrali jedenaste kolejne spotkanie. To najdłuższa seria zwycięstw w bieżącym sezonie NBA. Brown w poniedziałek został natomiast wybrany najlepszym graczem minionego tygodnia. Bostończycy z bilansem 48-12 pozostają numerem jeden w lidze, mając osiem meczów przewagi nad drugim zespołem w konferencji wschodniej. Po 60 spotkaniach udało im się osiągnąć swój najlepszy bilans od sezonu 2007-08, kiedy to mistrzowska ekipa z Big Three na czele również wygrała 48 z pierwszych 60 meczów.

Po więcej treści o Bostonie zaobserwuj mnie na twitterze –> @Timi_093
Dołącz też do polskiej społeczności kibiców Celtics –> grupa na Facebooku

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    18 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments