Duże powody do zadowolenia po środowej nocy mogą mieć Jayson Tatum oraz Jaylen Brown, czyli dwójka liderów Boston Celtics. Obaj po bardzo dobrej grze w trakcie sezonu zasadniczego zostali wybrani przez dziennikarzy do drużyn All-NBA. Tatum po raz drugi z rzędu wylądował w najlepszej piątce sezonu, a Brown po raz pierwszy w karierze otrzymał takie wyróżnienie i od razu uplasował się w drugiej piątce najlepszych zawodników.
Dla bostońskiej drużyny takie decyzje dziennikarzy mają spore implikacje finansowe. Otóż obaj zawodnicy Celtics dzięki obecności w All-NBA będą mogli podpisać tzw. supermaxa. Brown już tego lata będzie mógł przedłużyć swój kontrakt o kolejne pięć lat za 295 milionów dolarów, natomiast Tatum za rok będzie mógł podpisać 5-letnie przedłużenie umowy o wartości 318 milionów. To łącznie aż 613 milionów dla dwóch tylko graczy!
Warto pamiętać, że w związku z nową umową telewizyjną dla NBA wzrosnąć ma też poziom salary cap, choć z drugiej strony tak ogromne wydatki na dwójkę tylko zawodników mogą okazać się dla Celtics problematyczne w perspektywie zaostrzonych reguł dla drużyn będących nad progiem podatkowym. Trudno jednak przypuszczać, by Celtowie z powodów finansowych odpuścili Browna czy Tatuma, skoro obaj tak naprawdę dopiero wchodzą w najlepszy okres kariery.
Nietęgą minę po środowym wieczorze miało za to kilku innych zawodników, w tym przede wszystkim Ja Morant, który po pełnym kontrowersji sezonie nie został wybrany do żadnego zespołu All-NBA i co za tym idzie stracił możliwość zarobku kilkudziesięciu milionów dolarów. Na supermaxa w przypadku wyboru do All-NBA mogli też liczyć m.in. Pascal Siakam, Fred VanVleet czy Jamal Murray, ale decyzją dziennikarzy nie zostali oni wybrani i dodatkowych milionów nie zarobią.
Po więcej treści o Bostonie zaobserwuj mnie na twitterze –> @Timi_093
Dołącz też do polskiej społeczności kibiców Celtics –> grupa na Facebooku