Boston Celtics brakowało pół sekundy do podwyższenie prowadzenia w serii na 3:0. Jednak ostatecznie to obrońcy tutułu – Toronto Raptors – wczoraj wygrali i wrócili do rywalizacji w półfinale Konferencji Wschodniej. Swojego rozgoryczenia tai obrotem sytuacji nie ukrywał Jaylen Brown.
OG Anunoby chwycił piłkę na pół sekundy przed końcem, od razu oddał rzut za trzy punkty i tym samym zapewnił Raptors wygraną w meczu numer 3. Swojego rozczarowania nie ukrywał skrzydłowy Boston Celtics – Jaylen Brown – który w dobitnych słowach dał upust swojej złości.
– Końcówka meczu była pieprzoną hańbą. To było fatalne. Nie powinniśmy byli przegrać tego spotkania, biorę za to pełną odpowiedzialność. Nie chodzi mi tylko o ostatnie posiadanie, ale o kilka wcześniejszych. Tak się zdarza, to play-offy NBA. Możemy im teraz pozwolić wrócić do gry albo wyjść na następny mecz z zupełnie innym nastawieniem – powiedział Brown.
Wydawało się, że już nic się Celtics nie stanie. Posiadanie wcześniej Kemba Walker wystawił jak na tacy piłkę do Daniela Theisa, który wsadem dał ekipie z Bostonu 2-punktowe prowadzenie. Jednak na zegarze pozostało pół sekundy. Piłkę z boku wznowił Kyle Lowry, nie przeszkodził mu w tym Taco Fall, Brown nie dogadał się z Jaysonem Tatumem i Anunoby dostał rzut z otwartej pozycji.
Brown zdążył dobiec do Brytyjczyka, ale gdy ten już dawno oddał swój rzut – mógł jedynie obserwować jak 23-latek ratuje sezon swojej drużynie. Chwile później Raptors mogli cieszyć się z wygranej.
– Nie dogadaliśmy się, a oni zagrali świetną akcję. Musimy lepiej się porozumiewać. Takie sytuacje nie mogą mieć miejsca. OG uciekł z mojego radaru, a ja nie zareagowałem wystarczająco szybko. Nie możemy dopuścić do takich sytuacji. Oddał świetny rzut, ale my nie możemy tak grać. Nie znajduję na to żadnego wytłumaczenia. Nie możemy w żadnym momencie odpuścić. Teraz musimy myśleć już tylko o kolejnym spotkaniu – dodał Brown.
Po tym jak Celtics wygrali wyraźnie w pierwszym spotkaniu, dwa kolejne mecze toczyły się tak, jak zakładano przed rozpoczęciem serii. W starciu nr 2 to Walker oddał decydujący rzut, w meczu nr 3 wydawało się, że również dzięki niemu Boston odniesie zwycięstwo.
– Kemba zagrał świetnie, idealnie wypatrzył Theisa. Potrzebowaliśmy tylko wybronić tę pieprzoną akcję – zakończył Brown. Jednak Celtics nie udało się obronić i muszą teraz przełknąć gorzki smak porażki, pierwszej w tegorocznych play-offach. Raptors z kolei potrzebowali tego zwycięstwa jak tlenu. Dla widowiska lepiej się stało, tak jak się stało – z 0:3 mógłby się zrobić szybki sweep, a tego żaden postronny kibic NBA nie chce oglądać.
Wspieraj PROBASKET
- NBA: Redick zdradził, co czuje po porażkach Lakers. Na pewno żartował?
- NBA: Wykorzystuje nieobecność Sochana. Robi wrażenie nawet na LeBronie
- NBA: Kluby z Zachodu chcą zmiany formatu play-offów. Koniec z podziałem na konferencje?!
- NBA: D’Angelo Russell zaskoczył. Chce reprezentować naszych sąsiadów!
- NBA: Kyrie zostanie wolnym agentem. Wiemy co stanie się potem