Co za emocje! Reprezentacja Polski po wielkim meczu pokonała Rosję 79:74 i jest już prawie pewna awansu do najlepszej ósemki mistrzostw świata. Co po takim spotkaniu mówili Adam Hrycaniuk i Adam Waczyński?
Ten mecz nie zaczął się po myśli Biało-Czerwonych, ale w ostatniej kwarcie odrobili straty, a później przejęli spotkanie! Rosjanie nie byli w stanie ich dogonić.
– Jesteśmy super zadowoleni, że w drugiej połowie było dużo lepiej. Graliśmy agresywnie, wykorzystywaliśmy rzuty wolne, ich faule, graliśmy mądrze, zbieraliśmy piłkę. Cały zespół na to zapracował. Tak naprawdę wszystko zaczęło się od wsadu Aarona Cela. Hala wstała i zaczęła nam kibicować. To była super akcja, na wielkim poziomie. Wtedy przejęliśmy mecz i pokazaliśmy niesamowitą energię w końcówce – tłumaczy Adam Waczyński.
Polacy dopiero drugi raz w historii grają na mistrzostwach świata – pierwszy po 52 latach przerwy! Po czterech wygranych awansowali do ćwierćfinału!
– Sam nie wiem jak na zareagować. Czy uronić łzę, czy pozostać skupionym. Jestem twardym człowiekiem, który ma coś jeszcze do udowodnienia. Jako drużyna jesteśmy w komfortowej sytuacji, mamy mecze do zagrania. Ta przygoda się dla nas nie kończy, jest duże poruszenie. Ten mecz pokazał jaką jesteśmy drużyną, z jakich opresji potrafimy wychodzić, co może tworzyć ten kolektyw. W drugiej połowie wszystko eksplodowało. Położyliśmy na parkiecie resztki sił i wiedzy trenerów. To połączyło się w niewiarygodny powrót. Wierzyliśmy, że możemy zwyciężyć. Jesteśmy dumni. Wiele fajnych rzeczy przed nami – zapewnia Adam Hrycaniuk.
Następny mecz Biało-Czerwonych w niedzielę o 14:00 – rywalem będzie Argentyna.
MŚ: Z kim i kiedy Polska zagra w ćwierćfinale Mistrzostw Świata koszykarzy?