Kontuzja kostki Kyle’a Kuzmy okazała się do tego stopnia poważna, że zawodnik Los Angeles Lakers nie pojedzie z reprezentacją Stanów Zjednoczonych do Chin. To oznacza, że dwunastka, jaką Gregg Popovich zabierze na turniej, wyklarowała się w całym procesie sama.
Zabrakło go już w drugim sparingu z Australią. Teraz oficjalnie USA potwierdziło, że kontuzja kostki, jakiej w trakcie treningu doznał Kyle Kuzma, uniemożliwi mu grę na Mistrzostwach Świata. Zawodnik Los Angeles Lakers miał być jednym z ofensywnych liderów reprezentacji, więc to kolejny cios w rotację trenera Gregga Popovicha. Jeszcze tydzień temu Kuzma opowiadał, jakim to ciekawym doświadczeniem jest grać w składzie pełnym gwiazd.
Niestety nie będzie miał szansy przekonać się, jak to jest rywalizować na międzynarodowym turnieju, przynajmniej jeszcze nie teraz. Kuzma ma za sobą naprawdę udany sezon w trykocie Lakers. Zaprezentował się z tak dobrej strony, że zarząd postanowił nie włączać go w żaden letni transfer i za wszelką cenę utrzymać w rotacji z LeBronem Jamesem i Anthonym Davisem. W kolejnym sezonie będzie miał konkretną rolę do odegrania.
Brak Kuzmy w składzie reprezentacji USA oznacza, że Pop ma już swoją „dwunastkę”. Jest w niej jeden gracz, który pamięta Igrzyska Olimpijskie i dwóch All-Starów z poprzedniego sezonu. Na pewno nie jest to wymarzony skład na pierwszy międzynarodowy turniej nowego szkoleniowca kadry, ale to nadal zespół będący głównym kandydatem do zakończenia rywalizacji z mistrzostwem. W trakcie turnieju Popovich będzie rotował takimi koszykarzami.
Harrison Barnes (Sacramento Kings)
Jaylen Brown (Boston Celtics)
Joe Harris (Brooklyn Nets)
Brook Lopez (Milwaukee Bucks)
Khris Middleton (Milwaukee Bucks)
Donovan Mitchell (Utah Jazz)
Mason Plumlee (Denver Nuggets)
Marcus Smart (Boston Celtics)
Jayson Tatum (Boston Celtics)
Myles Turner (Indiana Pacers)
Kemba Walker (Boston Celtics)
Derrick White (San Antonio Spurs)
Przed rozpoczęciem mistrzostw, Amerykanie zagrają jeszcze mecz sparingowy z Kanadą. 1 września otworzą MŚ spotkaniem z reprezentacją Czech. W grupie mają także Turcję oraz Japonię. Żaden z tych rywali nie powinien przedstawić konkretnego zagrożenia dla zespołu Popovicha. To oznacza, że drużyna będzie miała więcej czasu, by złapać formę przed spotkaniami z rywalami, którzy mają największe szanse w rywalizacji, m.in. Australią, która obnażyła kilka problemów USA.
NBA: Chce być liderem Thunder. Kim jest Shai Gilgeous-Alexander?
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET