Argentyna kontynuuje znakomity turniej. Gracze z Ameryki Południowej po doskonałej walce pokonali w ćwierćfinale turnieju Serbię, którą przecież wskazywano na kandydata do złota w Chinach! Znakomici Facundo Campazzo i weteran Luis Scola walczą o kolejny medal mistrzostw świata.
ARGENTYNA – SERBIA 97:87
– Argentyna była w tym meczu zespołem lepszym, po prostu. Znacznie aktywniej szukali rozwiązań w ataku i o wiele skuteczniej bronili, zmuszając Serbów do bardzo trudnych rzutów. Pierwszych pięć punktów meczu zdobył Facundo Campazzo, co zwiastowało bardzo dobre zawody rozgrywającego Realu Madryt. Argentyna prowadziła 12:4 po trójce Luisa Scoli, ale agresywni Serbowie zaczęli odrabiać i po stracie Campazzo w kontrze było 16:16.
– Świetnie grała ławka Argentyny robiąc w tym spotkaniu kluczową różnicę. Zespół trenera Sergio Hernandeza znakomicie rzucał za trzy, w całym meczu trafiając na prawie 50% skuteczności. Serbowie nie mogli znaleźć odpowiedzi ani w ataku, ani w obronie. Ich 8/28 za trzy nie wystarczyło, by ograć tak kompleksowo grającą Argentynę. Poza tym przegrali 16:27 w punktach po stratach. 21 oczek Bogdana Bogdanovicia było dla rywala jedynie draśnięciem.
– Znakomite zawody Campazzo i równie znakomite Scoli, którzy kończyli ten mecz przy owacji na stojąco swoich kolegów z drużyny i kibiców zebranych na trybunach. Rozgrywający zanotował na swoje konto 18 punktów i 12 asyst! Scola dołożył od siebie 20 oczek i 5 zbiórek. Argentyna w półfinale, gdzie zmierzy się z drużyną USA lub Francji. Dla Serbów to ogromna porażka.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET