Anwil Włocławek był zdecydowanym faworytem półfinałowych batalii z Rosą Radom, jednakże to zespół Wojciecha Kamińskiego okazał się górą i zagra ze Stelmetem BC o złoto. Jest to głównie zasługa Michała Sokołowskiego, który zagrał najlepsze mecze w swojej karierze.
– Po tym jak przegraliśmy pierwszy mecz u siebie, jeszcze mocniej chcieliśmy wygrać całą serię – mowił po meczu Sokołowski. – Trudno powiedzieć, czym tak naprawdę wygraliśmy, bo rywalizacja z Anwilem była bardzo zacięta. Pewne jest to, że z naszej dobrej obrony wychodził skuteczny atak. Teraz zagramy o złoto i na pewno będziemy walczyć do ostatnich sekund każdego spotkania. Nikt na pewno nie będzie myślał o drugim miejscu, a tylko o złotym medalu – dodał.
Rosa wpadkę zaliczyła tylko w pierwszym meczu, kiedy to u siebie musiała uznać wyższość zespołu Igora Milicia. Zespół z Włocławka nie przegrał w sezonie regularnym ani jednego spotkania w Hali Mistrzów, za to w półfinałach fazy Play-Off radomianie dosłownie zdemolowali miejscowy zespół.
– Nasza rywalizacja była wyrównana, oprócz tego trzeciego spotkania – mówił Kamiński. – Gratuluję powrotu do najlepszej czwórki w Polsce. Brawa należą się ludziom pracującym we włocławskim klubie, którzy zrobili wiele, aby koszykówka we Włocławku wróciła na właściwe miejsce. Mamy szansę powalczyć ze Stelmetem o złoty medal. Dziękuję całemu mojemu klubowi za olbrzymią pracę – spuentował szkoleniowiec.
Przeciętne zawody przeciwko drużynie z Włocławka rozgrywał Torey Thomas, który w sezonie regularnym był jednym z liderów Rosy, ba – był nawet jednym z kandydatów do statuetki MVP sezonu. Na mecze z Anwilem rozgrywający zgubił chyba celownik, bowiem trafił tylko jedną trójkę. Popisał się jednak innymi akcjami, takimi jak chociażby ta:
[ot-video][/ot-video]
– Trener Kamiński cały czas we mnie wierzył, o czym mówił mi nawet w tych słabszych momentach mojej gry. Wielkie wyróżnienie należy się innym zawodnikom naszego zespołu. Szczególnie Damian Jeszke rozegrał dzisiaj świetny mecz. Pomimo młodego wielu wytrzymał presję i zagrał bez respektu dla rywala – przyznał Thomas
Obserwuj @PJ_Jankowski
Obserwuj @PROBASKET