Łukasz Kolenda – 19-latek, który jako jedyny gracz z rocznika 1999 w poprzednim sezonie regularnie występował w Energa Basket Lidze. MVP mistrzostw Europy dywizji B, przez wielu ekspertów uważany za jednego z najbardziej utalentowanych polskich koszykarzy. Wraz z bratem Michałem stanowią ważną część polskiej rotacji Trefla Sopot. Jak doszło do tego, że chłopak z Ełku uznawany jest dziś za przyszłość krajowego basketu?


Łukasz rozpoczął swoją przygodę z koszykówką w wieku dziewięciu lat i bardzo szybko pokazał swój ogromny talent do tego sportu. W sieci cały czas krąży wywiad nagrany z młodziutkim Kolendą, z którego wynika, że już jako 10-latek wyróżniał się on na tle rówieśników, a nawet starszych kolegów. Łukasz trafił do klubu UKS Nenufar z rodzinnego Ełku, w którym trenował pod okiem Edwarda Traskowskiego. Do dziś to właśnie tego szkoleniowca 19-latek wspomina jako osobę mającą największy wpływ na rozwój swoich umiejętności.

– Łukasz od początku był bardzo zaangażowany w treningi, zawsze chciał ćwiczyć dodatkowo, niezależnie od warunków pogodowych. Zresztą ja zawsze motywowałem swoich podopiecznych, żeby na co dzień jak najwięcej grali w koszykówkę. Często pytałem Łukasza czy ma jakieś nowe zagrania, czy chciałby coś pokazać, przećwiczyć. To zawsze był ogromny talent, ale też niesamowita praca została włożona przez niego, by ten talent rozwinąć. Na treningach kładłem wielki nacisk na technikę i Łukasz również przykładał do tego elementu wielką wagę. Nigdy nie było z nim problemów wychowawczych, zawsze pokazywał niesamowite zaangażowanie – mówi Edward Traskowski, pierwszy trener Kolendy. – Zdarzało się w szkole, że na lekcjach przysypiał, bo oglądał w nocy NBA, ale nauczyciele też mieli dla niego bardzo duże zrozumienie i wsparcie, a dziś wiem, że są bardzo dumni z tego, jak jego talent się rozwinął. Łukasza określiłbym jako zawodnika z wielką charyzmą, motywującego drużynę i gotowego do pracy o każdej porze dnia i nocy – wspomina Traskowski.

W 2012 roku talent Łukasza, a także Michała był już bardzo dobrze widoczny, dlatego obaj  młodzi koszykarze zaczęli myśleć o zmianie barw klubowych. W wieku 13 lat Kolenda przyjechał do Sopotu i dołączył do zespołu UKS 7. W pierwszym sezonie nad Zatoką „Kolendziak” wraz z kolegami zajął 5. miejsce w Polsce w kategorii U14. Na szczeblu centralnym Łukasz rzucał średnio ponad 20 punktów. Co ciekawe, 13-latek zagrał też razem z bratem w rywalizacji drużyn U16, co pokazuje jak ogromny już wtedy był jego talent. Rok później Kolenda pojawił się też w składzie ekipy U18, gdzie jako 14-latek grał ponad 10 minut na mecz.

– Łukasz prezentował bardzo duży talent i wysoki poziom rozumienia gry, jak na tak młodego zawodnika. Można było od razu stwierdzić, że jeżeli będzie prawidłowo pracował i nic złego po drodze się nie stanie, to jest to prospekt do gry na bardzo wysokim poziomie – mówi Bartłomiej Perzanowski, trener Kolendy w UKS 7 Sopot. – To już jako 13-latek był bardzo fajny, normalny chłopak. Od początku budował dobre relacje ze wszystkimi – kolegami z klasy, drużyny, a także z trenerami i nauczycielami. Na treningu pracowity, wymagający od siebie i kolegów. Pewien swoich umiejętności, bez żadnych kompleksów w trakcie rywalizacji nawet z 2-3 lata starszymi przeciwnikami. Prawdziwy lider i kreator gry – dodaje Perzanowski.

Jako 14-latek Kolenda wywalczył srebrny medal mistrzostw Polski U16, dwa lata później zdobył również brąz w tej samej kategorii. W 2015 roku 15-letni Łukasz znalazł się w składzie złotych juniorów, występując w jednym zespole ze swoim bratem Michałem, Pawłem Krefftem, Grzegorzem Kulką, Damianem Ciesielskim czy też Arturem Włodarczykiem. Będąc trzy lata młodszym od kolegów Kolenda nie grał oczywiście w zespole Marcina Klozińskiego pierwszoplanowej roli, ale już jego obecność w takim gronie świadczyła o ponadprzeciętnym talencie.

– Wiele atutów Łukasza ewoluowało – ma wciąż to wszystko co kiedyś, ale dokonuje lepszej selekcji decyzji. Wciąż potrafi być prawdziwym liderem wtedy kiedy trzeba, ale wie jednak kiedy się „schować”, jeżeli drużyna tego potrzebuje – opisuje styl Kolendy Perzanowski.

Kariera rozgrywającego rozwijała się bardzo harmonijnie, Łukasz grał w coraz wyższych kategoriach wiekowych, aż w końcu 30 października 2016 roku zadebiutował na poziomie Polskiej Ligi Koszykówki. „Kolendziak” wybiegł na parkiet w spotkaniu z Polskim Cukrem Toruń. Na pierwsze punkty w ekstraklasie Łukasz musiał poczekać jeszcze kilka miesięcy – 8 kwietnia 2017  roku w starciu z AZS-em Koszalin w ERGO ARENIE Kolenda w swoim stylu zaatakował kosz i lewą ręką o tablicę zaliczył pierwsze trafienie w PLK. Tydzień później Łukasz miał już na koncie trójkę zdobytą w derbach z Asseco. W sezonie 2017/2018 „Kolendziak” stał się pełnoprawnym członkiem rotacji żółto-czarnych, grając jako drugi rozgrywający zespołu. W minionych rozgrywkach 19-latek otrzymywał średnio nieco ponad 10 minut na mecz – jako jedyny gracz z rocznika 1999 Łukasz regularnie wychodził na parkiety ekstraklasy. Po sezonie Kolenda stał się liderem reprezentacji U20, z którą wywalczył awans do dywizji A, wygrywając po drodze wszystkie spotkania. Zwycięstwo w turnieju „Kolendziak” okrasił tytułem MVP i miejscem w najlepszej piątce mistrzostw. Kolejne dobre mecze coraz bardziej ekscytowały koszykarskie środowisko i w mediach, a także w portalach społecznościowych, zaczęto głośno apelować o powołanie dla Kolendy na najbliższe zgrupowanie pierwszej reprezentacji.

Sam Łukasz podchodzi do tematu reprezentacji spokojnie, ale deklaruje gotowość do wyjazdu na zgrupowanie.

– Nie ukrywam, że byłoby to spełnienie marzeń – bardzo bym się cieszył, gdybym dostał możliwość przyjazdu na zgrupowanie pierwszej reprezentacji. Na pewno chciałbym sprawdzić się na tle najlepszych zawodników kraju, wiec myślę, że takie doświadczenie pozytywnie wpłynęłoby na mój rozwój. Lubię być wrzucany na głęboką wodę, dlatego uważam, że jestem gotowy na kolejne wyzwania – mówił w ostatnim wywiadzie dla oficjalnej strony Trefla Sopot Łukasz Kolenda.

Najbliższy sezon będzie wyjątkowo istotny dla rozwoju kariery 19-letniego rozgrywającego. Już w rozgrywkach 2017/2018 Łukasz udowodnił, że potrafi grać na seniorskim poziomie, ale w najbliższych miesiącach to właśnie na Kolendę będą skierowane oczy wielu koszykarskich ekspertów. Oznacza to, że wymagania wobec młodego koszykarza wzrosną. „Kolendziak” jednak nie obawia się presji i jest gotowy na nowy sezon Energa Basket Ligi.

– Presja to nie jest nic złego, jeżeli potrafisz się z nią zmierzyć. Będę robił swoje i nie myślał o tym czy ktoś o mnie dobrze czy źle pomyśli. Skupiam się na ciężkiej pracy i na tym, aby w jak najlepszy sposób pomóc drużynie wygrać mecz – przekonuje Kolenda.

Czy już niedługo ponownie zobaczymy Łukasza w koszulce z białym orłem na piersi, tym razem już w dorosłej kadrze? O tym przekonamy się najprawdopodobniej we wrześniu, kiedy biało-czerwoni zagrają z Włochami i Chorwacją. Jedno jest jednak pewne – w sierpniu Kolenda ruszy z przygotowaniami z zespołem Trefla, a w październiku wraz z żółto-czarnymi rozpocznie sezon Energa Basket Ligi.

źródło: Trefl Sopot

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments