Ostatnia porażka Cleveland Cavaliers z Memphis Grizzlies mogła przelać czarę goryczy w obozie ekipy z Ohio. Doszło nawet do tego, że lider zespołu, LeBron James uważa, iż drużyna w obecnym stanie nie jest gotowa do walki w play-offach.
Cavaliers przegrali 103-106 z drużyną, która miała do dyspozycji zaledwie ośmiu zawodników. Grizzlies nie mogli skorzystać w pojedynku z ekipą z Cleveland z usług między innymi Mike’a Conley’a, Marca Gasola czy Zacha Randolpha. Mimo tego, najlepsza drużyna Wschodu nie była w stanie poradzić sobie w tym spotkaniu, a do tego już w pierwszej kwarcie dali sobie wrzucić aż 33 punkty.
Ekipie Cavs od dłuższego czasu zarzuca się zbyt minimalistyczne podejście do pojedynków. Nie wychodzą oni maksymalnie skoncentrowani, popełniają dużo błędów w defensywie, nie zawsze walczą o zbiórki, więcej w tym zespole indywidualności niż chemii pomiędzy poszczególnymi graczami. Nie bez podstawy media znalazły w tej ekipie łatwy cel, którego gotowość do walki z najlepszymi zespołami w lidze, można łatwo podważyć. Zauważył to również sam LeBron James.
–Mógłbym sobie teraz siedzieć i przekonywać wszystkich, że gdyby play-offy rozpoczęły się jutro, to bylibyśmy na nie gotowi. Problem w tym, że tak nie jest. Wciąż się uczymy. Wciąż na parkiecie pojawiają się kwestie, które absolutnie nie powinny się pojawiać. Jeżeli popełniamy 25 strat, po których tracimy 30 punktów, nieważne z kim grasz – to może być nawet drużyna z ligi mojego syna – z pewnością przegrasz taki mecz. – komentował zdenerwowany LBJ.
Do rozpoczęcia play-offów Cavs pozostało do rozegrania 20 spotkań. Wciąż są liderami Konferencji Wschodniej, jednak na swoich plecach nieustannie czują oddech Toronto Raptors. To między tymi dwoma zespołami rozegra się ostateczna walka o to, kto zakończy sezon regularny na pierwszym miejscu.