Stelmet BC Zielona Góra nie sprostał koszykarzom Herbalife Gran Canarii. Ćwierćfinałowej porażki 82:93 nie zapowiadała pierwsza połowa, świetna w wykonaniu polskiego zespołu. Dopiero w drugiej części spotkania goście zdominowali wydarzenia na boisku.
Mistrz Polski dzielnie spisywał się z faworytem spotkania. Podopieczni Saso Filipovskiego przed drugą połową starcia mieli pięć punktów przewagi, ale po powrocie z szatni to Gran Canaria była górą. Hiszpanie poprawili grę w ataku, szybko wymieniali podania gubiąc defensywę Stelmetu. Zielonogórzanie zdołali zdobyć tylko 33 punkty w ciągu dwudziestu minut gry, goście rzucili ich aż 49 i zwyciężyli 93:82.
– Bardzo słabo zaczęliśmy drugą połowę, za łatwo daliśmy im wrócić do gry i później grało nam się ciężko. Popełniliśmy dziś za dużo błędów w obronie, straciliśmy zbyt dużo punktów jak na nasze standardy. Jedenaście punktów straty to może być za dużo, ale będziemy walczyć. Szkoda tych ostatnich rzutów, zawsze pięć – sześć punktów to nie jedenaście. Myślę, że mamy spore rezerwy w obronie, tu na pewno musimy się poprawić. Jesteśmy dobrze przygotowani, na pewno nie zabraknie nam sił – powiedział po meczu Łukasz Koszarek.
Pocieszeniem dla kibiców jest lepsza dyspozycja Stelmetu w rozgrywkach EuroCup na wyjazdach. Odrobienie 11 punktów straty jest jednak nie lada wyzwaniem, ale Stelmet na pewno powalczy o korzystny wynik. Rewanżowy mecz ćwierćfinałowy rozegrany zostanie 23 marca.
Obserwuj @eRKaczmarski
Obserwuj @PROBASKET