Na razie bez zwycięstwa. Pierwszy mecz w Helsinkach reprezentacja Polski przegrała z mocną Słowenią 81:90. Chwilę po meczu na krótką rozmowę zaprosiliśmy naszego podstawowego rozgrywającego – Łukasza Koszarka.
Marcin Rutkowski: Można powiedzieć, że gdyby nie ten przestój w trzeciej kwarcie to mogłoby to wyglądać inaczej.
Łukasz Koszarek: Cała trzecia kwarta była bardzo słaba. Początek… ogólnie cały mecz mieliśmy problemy w obronie i to był myślę klucz.
Na początku całkiem nieźle graliście na desce, potem to się załamało i było wrażenie, jakby brak energii w drużynie, np sporo rzutów takich niedociągniętych.
Trochę na początku nam odskoczyli i staraliśmy się bardzo szybko wrócić. Może niepotrzebnie, trzeba było grać cierpliwie. Ale to jest pierwszy mecz i postaramy się poprawić w drugim.
W końcówce jednak trochę nadziei daliście, zeszliście na kilka punktów straty.
Myślę, że była wiara, na pewno, ale trzeba przyznać, że ta przewaga którą miał rywal była za duża i zabrakło zdecydowanie dużo punktów. Myślę, że szczególnie musimy poprawić obronę.
Teraz czeka nas dzień przerwy i gramy z Islandią. To dobrze, czy lepiej byłoby grać od razu jutro?
Nie narzekamy. Teraz mamy dzień na analizę tego wszystkiego, a potem mamy dzień po dniu dwa mecze, które zdecydują o całych mistrzostwach, czyli z Islandia i Finlandia.
Na trybunie prasowej było bardzo zimno. Wszyscy siedzieli w bluzach czy nawet kurtkach. Jak to wygląda na poziomie parkietu? Na ławce?
Nie jest źle. Hala hokejowa, więc spodziewaliśmy się ze nie będzie jakoś mega ciepło ale nie ma tragedii.
z Hartwall Arena Helsinki, Marcin Rutkowski
Obserwuj @MarcinRutkowski
Obserwuj @PROBASKET